Serbia/ Zerwane dachy i zalane ulice po przejściu burzy nad Belgradem
Służby ratunkowe podlegające MSW interweniowały w co najmniej 50 lokalizacjach na terenie Belgradu, usuwając powalone drzewa, gasząc wywołane piorunami pożary, demontując uszkodzone dachy i wydobywając z wody pojazdy.
W serbskiej stolicy działa też 1500 pracowników miejskich służb komunalnych - poinformował burmistrz Belgradu Aleksandar Szapić. "W nocy na miasto spadło 55 litrów deszczu na metr kwadratowy, czyli tyle, ile zwykle w ciągu miesiąca" - dodał.
W Belgradzie wstrzymano piętnaście linii transportu publicznego, mieszkańcy kilku dzielnic byli w nocy pozbawieni prądu, którego dostawy są we wtorek stopniowo przywracane.
W mediach tradycyjnych i społecznościowych pojawia się wiele nagrań przedstawiających zniszczenia wywołane przez burzę. Przewracane drzewa przygniotły kilka zaparkowanych na ulicach samochodów. Zerwane części budynków zniszczyły chodniki, parkingi oraz restauracje i sklepy - podała telewizja N1.
Zniszczeniu uległ m.in. dach remontowanego niedawno budynku resortu spraw wewnętrznych - dodano. W całym mieście nadal obowiązuje czerwony alert pogodowy; opady - chociaż o znacznie mniejszej intensywności - utrzymują się we wtorek.
Dotychczas nie pojawiły się informacje o ofiarach burzy.
Portal Klima101 zauważył, że ekstremalne opady - wywołane zmianami klimatycznymi - są w Serbii coraz częstsze. "Całkowita roczna ilość opadów nie zmieniła się znacznie w ciągu ostatnich dziesięcioleci, ale ich rozkład tak: obecnie mamy więc częstsze i intensywniejsze okresy suche, które przerywane są częstszymi i intensywniejszymi okresami ekstremalnych opadów" - wyjaśnił portal.
Jednocześnie powiększa się obszar Serbii narażony na wystąpienie ekstremalnych opadów. Dawniej zajmował on ok. 7 proc. powierzchni kraju, a obecne szacunki mówią, że do połowy XXI wieku aż 56 proc. terytorium Serbii będzie zagrożone - dodał portal.
Nikola Jovanović, były radny Belgradu, powiedział telewizji N1, że "coraz częstsze ulewne deszcze oraz problemy belgradzkiej kanalizacji z przyjęciem tak dużej ilości wody wskazują na kilka problemów systemowych, które od lat nie zostały rozwiązane".
"Na utrzymanie i konserwację systemu kanalizacyjnego przeznaczanych jest rocznie trzy miliony euro; potrzeba co najmniej dwa razy więcej. Największym problemem jest jednak nadmierne i często nieuregulowane budownictwo mieszkaniowe w Belgradzie, przy stałym ograniczaniu terenów zielonych i parków" - ocenił Jovanović.
Z Belgradu Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ ap/