Takie dane wynikają z odpowiedzi ministerstwa gospodarki na pytanie posłanki do Bundestagu Sevim Dagdelen ze skrajnie lewicowego Sojuszu Sahry Wagenknecht (BSW), udostępnionej stacji ARD.

Arabia Saudyjska po raz pierwszy od dłuższego czasu znalazła się w pierwszej piątce krajów odbiorców; zezwolenia na eksport z Niemiec towarów wojskowych do tego kraju opiewają na 132,48 mln euro - zauważył tagesschau.

Ponieważ nie przewiduje się zmniejszenia dostaw broni na Ukrainę, całkowity wolumen eksportu broni może pod koniec roku ponownie osiągnąć rekordowy poziom. W ubiegłym roku wyeksportowano z Niemiec więcej sprzętu wojskowego niż kiedykolwiek wcześniej – za 12,2 mld euro. Obecnie po niecałych sześciu miesiącach osiągnięto już ponad 60 procent tej wartości.

Posłanka Dagdelen uważa, że "ogromny wzrost eksportu broni do stref wojennych i kryzysowych, nie tylko na Ukrainę, ale także do krajów takich jak Arabia Saudyjska, jest nieodpowiedzialny i stanowi kolejne złamanie obietnic wyborczych" partii rządowej koalicji SPD, Zielonych i FDP.

W negocjacjach koalicyjnych partie te zamierzały ograniczyć eksport broni i uchwalić w tym celu ustawę o kontroli. Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku nastąpił jednak zwrot w polityce zbrojeniowej Niemiec.

Według oficjalnych statystyk rządowych, w 2022 roku - pierwszym roku wojny - Ukrainy zatwierdzone zostały dla Ukrainy dostawy broni o wartości 2,24 mld euro, w tym systemy obrony powietrznej i ciężka artyleria. W 2023 r. dodano czołgi Leopard 2, które niemiecki rząd dostarczył po długim wahaniu. Licencje eksportowe dla Ukrainy wzrosły do 4,4 mld euro. Liczba ta została już przekroczona w pierwszych sześciu miesiącach tego roku.

"Niemcy są drugim, po USA, największym dostawcą broni dla Ukrainy" - podkreśla tagesschau.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

bml/ ap/