Projekt ustawy o związkach partnerskich był tematem czwartkowej rozmowy ministry ds. równości Katarzyny Kotuli z marszałkiem Sejmu, liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią. Po spotkaniu Kotula poinformowała dziennikarzy, że będzie to rządowy projekt. "W wielu kwestiach się zgadzamy, właściwie w większości. To pokazuje, że jest szansa na dojście do porozumienia" - zapewniła. Według niej w projekcie nie pojawi się zapis o przysposobieniu dzieci, na który nie zgadza się PSL.

Hołownia pytany w piątek przez dziennikarzy Sejmie o ten projekt podkreślił: "Uważam, że powinniśmy ten projekt - w takiej formie, jaka będzie możliwa - uchwalić jak najszybciej, a później ewentualnie nowelizować tocząc kolejne dyskusje, bo to się po prostu za długo ciągnie".

Dodał, że ministra Kotula pracuje nad tym projektem dbając o to, by zyskał on większość, ponieważ "nie chce strzelać kapiszonami legislacyjnymi, które rozbija się później o brak zgody w koalicji".

"Tak więc jej wizyta wczoraj u mnie była niejako wizytą uzgodnieniową na poziomie koalicji" - oświadczył Hołownia. "Jako marszałek Sejmu usłyszałem od niej informację, która jest dla mnie najważniejsza, mianowicie, że ten projekt najprawdopodobniej wpłynie do Sejmu jesienią" - dodał. Wyraził przy tym obawę, że ostatecznie prezydent Andrzej Duda i tak zawetuje tę ustawę.

Według Hołowni, Sejm prawdopodobnie będzie pracował nad okrojoną wersją ustawy o związkach partnerskich. Jednak - jego zdaniem - jeśli znajdą się w nim m.in. przepisy dot. rejestracji związków, przepisy podatkowe, spadkowe, medyczne i o dziedziczeniu, to i tak będzie to "przewrót kopernikański" w porównaniu z tym, co mamy dzisiaj.

Hołownia przekonywał, że moglibyśmy ulec pokusie, by od razu "uchwalić wszystko", ale - jak zauważył - "czasami do uchwalania wszystkiego trzeba dochodzić etapami".

W koalicji rządzącej nie ma zgody, co do projektu ustawy o związkach partnerskich, za który odpowiada ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Projekt, oprócz Lewicy, popiera KO i Polska 2050, jego zapisom sprzeciwia się natomiast PSL. Głównym punktem spornym był dotychczas zapis dotyczący przysposobienia oraz adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.

Wiceprezes PSL Urszula Pasławska, która we wtorek spotkała się z ministrą Kotulą, mówiła w środę, że kwestia przysposobienia dzieci w projekcie ustawy o związkach partnerskich nie jest już przedmiotem negocjacji. "Ustaliliśmy, że taki przepis sprawiłby, że projekt nie zdobyłby poparcia większości, dlatego staramy się znaleźć najlepsze rozwiązanie, by jeszcze w tym roku wykonać ten pierwszy krok dla związków partnerskich" - relacjonowała.

Projekt ustawy o związkach partnerskich ma zakładać m.in. wspólne nazwisko, prawo do wspólnego rozliczania się, prawo do informacji medycznej i prawo do odwiedzania się w szpitalu. Lewica chciałaby, by w projekcie znalazł się też zapis o prawie do przysposobienia dziecka partnera. (PAP)

Autor: Daria Kania

dk/ par/