„Patrząc na duże turnieje czy te turnieje z 30-50-letnią tradycją, to chciałbym, żeby było tak, że to sponsorzy się ustawiają w kolejce i proszą, żeby byli włączeni w to grono, a nie na odwrót. I myślę, że damy początek temu, żeby firmy z Pomorza, firmy ze Szczecina wspierały promocję miasta poprzez wydarzenia sportowe. Chcemy zachęcić do tego też naszych partnerów” – powiedział Marcin Pawłowski, prezes Polfundu FPK SA w środę w Szczecinie, przed podpisaniem umowy z organizatorem turnieju tenisowego Invest in Szczecin Open 2024.

We wrześniu odbędzie się 31. edycja szczecińskiego challengera, największego i najstarszego turnieju tenisowego w Polsce. Przez wiele lat był on organizowany pod szyldem Pekao Open, a później Pekao Szczecin Open. Bank stopniowo ograniczał zaangażowanie w to sportowe wydarzenie, a pod koniec 2022 r. poinformowano o zakończeniu współpracy.

Dyrektor turnieju i główny organizator, Krzysztof Bobala, podpisując umowę z nowym sponsorem na rok 2024 oraz list intencyjny o partnerstwie przy kolejnych edycjach w 2025 i 2026 roku przyznał, że budżet wydarzenia było coraz trudniej spiąć. „Od kilku lat budżet jest na poziomie około miliona euro, ale przyszła inflacja, konieczne były oszczędności” – powiedział Bobala. Wyjaśniał, że cięcia kosztów objęły m.in. Tennis Music Garden (na kortach odbywają się koncerty). Wyliczał, że na nagrody dla zawodników potrzeba 800 tys. zł. Logistyka, m.in. transfery z lotniska w Berlinie, pochłania ok. 300 tys. zł. Bardzo kosztowna jest budowa tymczasowych trybun, żeby mecze na korcie centralnym oglądały ponad 3 tys. kibiców.

Bobala poinformował, że budżet Szczecin Open w ubiegłym roku przekroczył 4 mln 367 tys. zł. Sponsorem tytularnym jest Miasto Szczecin, a sponsorami głównymi: Agencja Rozwoju Metropolii Szczecińskiej, Lexus Szczecin i firma MVB. „Sponsorów głównych może być czterech. Witamy Polfund na pokładzie challengera” – powiedział Bobala.

Polfund dołoży do budżetu tegorocznej imprezy 500 tys. zł netto. „Myślę, że to jest znacząca kwota” – ocenił Pawłowski. Stwierdził, że dzięki dofinansowaniu turniej będzie „lepszy” niż w roku 2023 r. Zadeklarował, że będzie zachęcał inne firmy, akcjonariuszy Polfundu do wspierania turnieju. Nie chciał prognozować, czy Polfund lub jego udziałowcy mogliby zostać sposnorem tytularnym szczecińskiego challengera.

„Nie mogę gwarantować, na jaką kwotę będzie opiewać wsparcie, za rok, za dwa czy za trzy lata. Chcemy być długoterminowym partnerem dla turnieju. Nie wykluczam, że być może jeden z naszych udziałowców włączy się w ten proces” - dodał.

Właścicielami Polfund FPK SA są Santander Bank Polska SA (do 2018 r. Bank Zachodni WBK) oraz Polska Fundacja Przedsiębiorczości. Pawłowski podkreślił, że decyzja o zaangażowaniu w turniej tenisowy „nie była trudna”. Powiedział, że „każda dobrze prosperująca firma w Szczecinie” powinna wspierać takie wydarzenia. Dodał, że jest wielkim fanem sportu, a jako junior grał w piłkę ręczną w Gwardii Koszalin.

Wyjaśniał, że Polfund – choć nazwa spółki nie jest powszechnie znana – od lat działa na rynku małych i średnich przedsiębiorstw, pomagając im w rozwoju, uzyskaniu kapitału itd. „Dzięki nam wiele firm urosło, wiele firm zdobywa kontrakty, mogą ubiegać się o nowe zlecenia” – mówił Pawłowski.

List intencyjny dot. współpracy przy trzech edycjach Szczecin Open podpisali Babala, Pawłowski i prezydent Szczecina Piotr Krzystek. W dokumencie Polfund zadeklarował, że będzie przekazywał na organizację turnieju kwotę nie mniejszą niż w tym roku. Miasto Szczecin potwierdziło wolę pełnienia roli sponsora tytularnego przez kolejne lata. Organizatorzy turnieju zobowiązali się do utrzymania rangi turnieju (ATP 125). W dokumencie znalazł się też zapis, że „strony wyrażają wolę podwyższenia rangi Turnieju Szczecin Open”. Bobala wyjaśniał, że chodzi o kategorię ATP Challenger 175, z pulą nagród powyżej 200 tys. euro i 175 punktami do rankingu dla zwycięzcy.

„Turniej tenisowy to marka Szczecina” – powiedział Krzystek. Podkreślał, że gdy z roli sponsora tytularnego zrezygnował bank Pekao, lokalne firmy „zadeklarowały wsparcie i w większości wywiązały się z obietnic”. „Widać, że to jest wartość, która jest doceniana nie tylko przez nas, nie tylko przez samorząd Szczecina, ale także przez środowiska biznesowe. Z tego się bardzo cieszymy” – przyznał Krzystek.

Bobala podkreślił, że tegoroczny turniej, po raz pierwszy w historii, otrzyma wsparcie finansowe z ministerstwa sportu, w wysokości 250 tys. zł brutto.

Tegoroczna, już 31. edycja turnieju (27 edycja rangi ATP), odbędzie się w dniach 9-15 września. W ubiegłym roku był jednym z trzech challengerów organizowanych w Polsce; w Poznaniu i Grodzisku Mazowieckim odbywają się turnieje ATP 100. Pula nagród w Szczecin Open to prawie 149 tys. euro. Zwycięzca otrzymuje 125 punktów w rankingu ATP. Triumfatorem ubiegłorocznej edycji został Argentyńczyk Federico Coria. W Szczecinie grali m.in. Hubert Hurkacz, Łukasz Kubot, Jerzy Janowicz, Richard Gasquet, Casper Ruud, Stan Wawrinka, David Ferrer, Sergi Bruguera, Juan Carlos Ferrero, Alex Corretja.

Cykl ATP Challenger Tour w ubiegłym roku obejmował 196 turniejów w 46 krajach. (PAP)

tma/ co/