ME 2024 - trener Hiszpanii zapowiada roszady w składzie, ale walkę o zwycięstwo
Hiszpanie, trzykrotni mistrzowie kontynentu, niezależnie od wyniku meczu z Albanią zajmą pierwsze miejsce w grupie B. Ich szkoleniowiec nie zamierza jednak schodzić ze zwycięskiej ścieżki.
"Nie myślimy o niczym innym, tylko by wygrać w poniedziałek. Skupiamy się na ostatnim spotkaniu grupowym, nie wybiegamy do kolejnej fazy. Ważne dla atmosfery i mentalności jest, by kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa" - powiedział de la Fuente na konferencji prasowej w Duesseldorfie.
"Stawką jest zresztą kilka innych kwestii: prestiż, uznanie, dalszy rozwój. Podejdziemy do meczu tak samo, jak do poprzednich" - dodał.
Zapowiedział przy tym, że prawdopodobnie zdecyduje się na kilka zmian w składzie, wynikających choćby z chęci uniknięcia zawieszenia za dwie żółte kartki.
"Na pewno będą zmiany. Jakie? Takie, jakie uznamy za słuszne, ale mamy pełne zaufanie do naszych wszystkich 26 graczy. Każda jest tak silna, że nie powinno się to odbić na poziomie gry" - zaznaczył trener.
Na pewno w składzie zabraknie już pauzującego za kartki pomocnika Rodriego i obrońcy Nacho, który ma problem z mięśniem.
Jego zespół na razie pokonał Chorwację 3:0 i Włochy 1:0, ale de la Fuente wzbrania się przed porównaniami do "złotej drużyny", która triumfowała w ME w 2008 i 2012 roku oraz mundialu 2010.
"Jeszcze długa droga przed nami. To jest nowe pokolenie, które musi jeszcze dojrzeć, okrzepnąć. Ale podchodzimy do tego z optymizmem i wiarą w siebie" - podsumował selekcjoner "La Roja".(PAP)
pp/ sab/