Ekstraliga żużlowa – GKM - Falubaz 47:43 (opis)
ZOOleszcz GKM Grudziądz - Novyhotel Falubaz Zielona Góra 47:43. Pierwszy mecz wygrał Falubaz 48:42. Bonus dla Falubazu.
Punkty:
ZOOleszcz GKM Grudziądz: Max Fricke 12 (3,2,2,2,3), Michael Jepsen Jensen 11 (3,3,3,1,1), Wadim Tarasienko 8 (1,2,1,3,1), Jaimon Lidsey 6 (1,3,2,0,0), Kacper Łobodziński 4 (3,1,0), Kacper Pludra 3 (2,1,0,0), Kevin Małkiewicz 3 (w,1,2).
Novyhotel Falubaz Zielona Góra: Przemysław Pawlicki 12 (2,2,3,1,2,2), Piotr Pawlicki 9 (0,w,3,3,0,3), Jarosław Hampel 8 (2,0,2,1,3,0), Jan Kvech 6 (3,3,0,-), Oskar Hurysz 3 (2,1,-), Krzysztof Sadurski 3 (1,0,1,1), Rasmus Jensen 2 (0,0,-,2,-).
Najlepszy czas: 66,57 s - uzyskał Max Fricke w 1. wyścigu. Sędzia: Paweł Słupski (Lublin). Widzów: ok. 8 000.
Dla obu zespołów niedzielny mecz w Grudziądzu był niezmierny ważny w kontekście walki o pozostanie w gronie najlepszych drużyn w Polsce. Przed nim GKM zajmował w tabeli ostatnie miejsce z dorobkiem czterech punktów. Zespół spod znaku myszki Miki szóste (sześć pkt).
Początek spotkania był dobry w wykonaniu zespołu z Pomorza. W inauguracyjnym biegu wyszli spod taśmy na 5:1. Na dystansie parę GKM zdołał rozdzielić Jarosław Hampel, ale jego kolega z drużyny (Rasmus Jensen) przyjechał na ostatnim miejscu i grudziądzanie objęli prowadzenie w meczu 4:2.
Kibice zgromadzeni na trybunach Venture Industries Areny dwa razy oglądali start do drugiego w wyścigu. Za pierwszym razem na pierwszym wirażu upadł Kevin Małkiewicz. Sędzia orzekł, że żużlowiec jest winny przerwania biegu i wykluczył go z powtórki. Osamotniony Kacper Łobodziński wygrał i grudziądzanie dalej prowadzili (7:5). Przed pierwszym równaniem toru (które miało miejsce przed piątym wyścigiem) powiększyli swoją przewagę do czterech punktów (14:10).
Nieoczekiwany przebieg miał szósty bieg (przed nim było 18:12). Długo wydało się, że zawodnicy z Zielonej Góry w końcu wygrają wyścig drużynowo. Hampel z Kvechem jechali na 5:1.
Nieoczekiwanie na trzecim okrążeniu zaczął defektować motocykl tego pierwszego. Co prawda dojechał do mety, ale na ostatniej pozycji (wygrał jego kolega z drużyny i było 21:15). Po kolejnym przewaga GKM zwiększyła się do 10 punktów (26:16), co oznaczało, że odrobił straty z pierwszego meczu tych zespołów w walce o punkt bonusowy.
Ósmy wyścig rozpoczął się z opóźnieniem ze względu na niewłaściwe zachowanie fanów zespołu z Grudziądza (na płocie spalili gadżety Falubazu). Musiała interweniować Straż Pożarna. Gdy żużlowcy w końcu mogli wyjechać na tor okazało się, że zielonogórzanie potrafią wygrywać w Grudziądzu. Przemysław Pawlicki z Hampelem przywieźli na 5:1 Wadima Tarasienkę z Łobodzińskim.
Potem Falubaz udowodnił, że to zwycięstwo nie było przypadkiem. Przed 13. wyścigiem miał stratę zaledwie czterech punktów (34:38). Jednak do biegów nominowanych drużyny przystępowały przy wyniku 42:36.
Pierwszy z nich podwójnie wygrali bracia Pawliccy i było 43:41. Drugi, ostatni w tym meczu zakończył się zwycięstwem GKM 4:2. Dzięki temu triumfował w spotkaniu, ale bonus pojechał do Zielonej Góry. (PAP)
Autor: Rafał Czerkawski
rcz/ krys/