Po obronie tytułu mistrzowskiego z zespołem trenera Marcelo Mendeza pożegnało się 11 siatkarzy, w letniej przerwie doszło 10.

„W ciągu ostatnich kilku lat klub wykonał znakomitą pracę, dlatego bycie częścią tej drużyny jest dla mnie zaszczytem. Poza tym, wspaniałe dla mojej kariery będzie to, że będę mógł się rozwijać” – stwierdził Finoli, który grał wcześniej w Belgii, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, a ostatnio w Rumunii.

Nie ukrywał, że duże znaczenie przy podpisywaniu umowy miał fakt, iż szkoleniowcem jastrzębian jest Argentyńczyk, prowadzący też reprezentację swojego kraju.

„Relacje, które mam z Marcelo były ważnym argumentem. Znamy się od dłuższego czasu. Wiem, jak pracuje z klubem oraz kadrą narodową. Możliwość współpracy z nim i jego sztabem jest dla mnie wielką szansą. Miałem sposobność porozmawiać z trenerem na temat tego projektu, klubu i zespołu. Miał istotny wpływ na mój transfer. Po podpisaniu kontraktu miałem również kontakt z jego synem Juanem, który pracuje w sztabie. Wiem, że wykonują oni niesamowitą robotę oraz dowiedziałem się, jak odnajdują się w nim jako Argentyńczycy” – dodał 32-letni rozgrywający.

Działacze klubu przedłużyli wcześniej umowy z trenerem, kapitanem Toniuttim oraz zawodnikami reprezentacji Polski - przyjmującym Tomaszem Fornalem i środkowym bloku Norbertem Huberem.

Ekipę mistrza kraju wzmocnili siatkarze drużyn narodowych - argentyński przyjmujący Luciano Vicentin, niemiecki środkowy bloku Anton Brehme, francuski przyjmujący Timothee Carle i atakujący biało-czerwonych Łukasz Kaczmarek.

Skład jastrzębian uzupełnili atakujący Arkadiusz Żakieta (Ślepsk Malow Suwałki), środkowi bloku Jordan Zaleszczyk (Trefl Gdańsk) i Mateusz Kufka (Enea Czarni Radom), przyjmujący Marcin Waliński (GKS Katowice), a z klubowej Akademii Talentów do pierwszej drużyny przeniósł się 18-letni libero Jakub Jurczyk.

„Zmiany, które nastąpiły w drużynie można określić mianem dość znaczących, aczkolwiek jej trzon, w osobach Tomasza Fornala, Benjamina Toniuttiego, Norberta Hubera i Jakuba Popiwczaka (podstawowy libero) został zachowany. W trakcie ostatnich lat usłyszałem wiele komentarzy, że Jastrzębski Węgiel się osłabia, a tymczasem my wbrew tym opiniom rośliśmy. Obroniliśmy tytuł mistrza Polski i dwa razy z rzędu wystąpiliśmy w finale Ligi Mistrzów. Wierzę, że z nowym składem będziemy kontynuować tę dobra passę” – podsumował prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol.

Jastrzębianie obronili tytuł mistrza kraju, ale przegrali finały Pucharu Polski z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 1:3 i Ligi Mistrzów z Itasem Trentino 0:3. Rok wcześniej też dotarli do finału LM, gdzie musieli uznać wyższość kędzierzyńskiej Zaksy (2:3).

Autor: Piotr Girczys (PAP)

gir/ cegl/