Prezydent odniósł się w piątkowym wywiadzie w Radiu Zet do swojej planowanej wizyty w Chinach. Zapytany, po co rozmawia z władzami komunistycznego reżimu, odpowiedział, że przede wszystkim dlatego, że Chiny są dziś jednym z największych światowych mocarstw. "Wszyscy rozsądni spotykają się z Chinami. Spotykają się prezydenci czołowych państw na świecie (...). Staram się utrzymywać z Chinami przyjazne stosunki" - dodał.

Wskazał, że z prezydentem Chin Xi Jinpingiem będzie rozmawiał m.in. o zniesieniu wiz dla Polaków, o relacjach gospodarczych, a także o Ukrainie. Przyznał, że Chiny mają znaczenie w kontekście przyszłego pokoju na Ukrainie.

Andrzej Duda zauważył, że terytorium Ukrainy ma ogromne znaczenie dla chińskiej inicjatywy Pasa i Szlaku, która ma polegać na rozbudowie sieci infrastruktury łączącej Chiny, kraje Azji Środkowej, Bliskiego Wschodu, Afryki i Europy. Pytany, czy władze chińskie mogą "nacisnąć na prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę, by przestał nas atakować hybrydowo", prezydent przyznał, że Chiny "mają swoje możliwości politycznego oddziaływania".

Polski prezydent wyruszy do Chin w nocy z piątku na sobotę; wizyta zakończy się w środę. Prezydentowi będzie towarzyszyła pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.

Najważniejszym dniem wizyty jest poniedziałek, kiedy w Pekinie zaplanowano rozmowy polityczne - najpierw z premierem Li Qiangiem, następnie z przewodniczącym Stałego Komitetu chińskiego parlamentu Zhao Lejiem, a później z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem. (PAP)

kmz/ mrr/ amac/