Radio Opole » Kraj i świat
2024-06-18, 07:20 Autor: PAP

Ludowa historia Górnego Śląska. Bez robotników nie byłoby wielkich fortun i pałaców (wywiad)

Bez robotników i górników nie byłoby wielkich fortun ani ich pałaców. Niektórzy zapominają, że potrzebna była praca tych bezimiennych mas, żeby nieliczni mogli korzystać z luksusów - mówi w rozmowie z PAP dr Dariusz Zalega, historyk, autor książki "Chachary. Ludowa historia Górnego Śląska”.

PAP: „Chachary. Ludowa historia Górnego Śląska” to opowieść o dziejach z perspektywy ludzi, którzy na ogół służą historykom wyłącznie jako tło przy przedstawianiu wielkich postaci i wydarzeń. Skąd taki pomysł na książkę?


Dariusz Zalega: Stąd, że bez tych ludzi – robotników i górników – nie byłoby ani właścicieli wielkich fortun, ani ich pałaców, którymi dziś niektórzy się zachwycają, zapominając, że potrzebna była praca tych bezimiennych mas, żeby nieliczni mogli korzystać z luksusów.


PAP: Na Górnym Śląsku w XIX wieku, gdy te pałace wznoszono, sytuacja materialna robotników i tak była lepsza niż gdzie indziej. Chyba trudno więc mieć pretensje do przemysłowców, że płacili swoim pracownikom za mało. Nie płacili więcej, bo nie musieli.


D.Z.: Otóż mogli i powinni płacić więcej. Polityka niskich płac zawsze prowadzi do zaniechania modernizacji, a w rezultacie odbija się negatywnie na konkurencyjności gospodarki. I tak się stało także na Górnym Śląsku, którego przemysł już na przełomie XIX i XX wieku stawał się coraz bardziej przestarzały w porównaniu z zakładami Zagłębia Ruhry. To tam, za lepszymi płacami, wyjeżdżały dziesiątki tysięcy robotników, a przemysłowcy górnośląscy zastępowali ich jeszcze tańszymi. Na domiar złego wyjeżdżali, podobnie jak i potem, młodzi i najlepiej wykwalifikowani. Choć potentaci, tacy jak Guido von Donnersmarck, właściciel nazywanego „Małym Wersalem” pałacu w Świerklańcu, należeli do najbogatszych ludzi w Niemczech, to gospodarcze znaczenie Górnego Śląska malało.


PAP: Skąd się ci tańsi pracownicy brali?


D.Z.: Z Kongresówki oraz Galicji. Byli wśród nich Polacy i Ukraińcy. W kopalniach, do ciężkiej pracy pod ziemią, zatrudniano również kobiety i dzieci.


PAP: Na Górnym Śląsku – według PRL-owskiej historiografii - lud był polski, a przemysłowcy byli Niemcami. Tak było naprawdę?


D.Z.: Świadomość narodowa kształtowała się długo, aż do XX wieku, więc tego typu twierdzenia były mocnym uproszczeniem. Na Górnym Śląsku prości ludzie byli przeważnie dwujęzyczni i sami rzadko się określali jako Niemcy lub Polacy. Z kolei arystokracja, również ta przemysłowa, była kosmopolityczna.


PAP: Przedstawiony w „Chacharach” temat za czasów PRL był zideologizowany nie tylko z powodu podziałów narodowych. Opis niedoli robotników z czasów kapitalistycznych miał służyć podkreśleniu, że po 1945 roku te niedole się skończyły. Tymczasem w „Chacharach” czytelnik znajdzie informacje np. o wydłużeniu dniówki górnika do 8,5 godziny i o zatrudnianiu pod ziemią kobiet.


D.Z.: Skoro na przełomie stycznia i lutego 1945 roku Stalin wywiózł do pracy w Donbasie dziesiątki tysięcy górnośląskich górników, a tysiące innych zostało wypędzonych i nie wróciło z wojny, to władze w Polsce szukały różnych sposobów, żeby ich zastąpić. Zatrudniano nie tylko kobiety, ale też więźniów i jeńców wojennych. Większość z nich nie miała żadnego przygotowania do pracy w kopalni, z czym wiązała się nie tylko olbrzymia fluktuacja, ale też ogromna liczba wypadków. Praca w kopalni wymaga bowiem dyscypliny i żelaznego przestrzegania przepisów. Gdzie indziej ktoś, kto tych przepisów nie przestrzega, naraża tylko siebie. W kopalni za nonszalancję i błędy jednej osoby może zapłacić wiele osób.


PAP: Co jeszcze wyróżniało Górny Śląsk?


D.Z.: Z moich badań wynika, że pod koniec XIX wieku na Górnym Śląsku z magmy zrodziło się nowe społeczeństwo. Natrafiłem na ciekawe źródło, jakim jest ankieta przeprowadzona przez Adolfa Levensteina w 1907 roku wśród kilku tysięcy działaczy socjaldemokratycznych. Odpowiedziało mu m.in. 502 górników – z Górnego i Dolnego Śląska. Na pytanie o to, czy lubią swoją pracę, jeden z nich pisał: "praca z dala od światła i słońca, w kurzu i cuchnących oparach ziemi, nie przynosi radości", a inny tak: „haruję jak prawdziwy koń roboczy, pracuję na każdym kroku”.


Ciekawe są też badania socjologiczne, które tuż przed II wojną światową przeprowadził wśród katowickiej młodzieży Władysław Sala, działacz społeczny i nauczyciel. Z tych badań przebija coś, co można określić zmęczenie Polską – kilkanaście lat po przyłączeniu do Rzeczypospolitej wiele osób miało poczucie, że natrafiło na szklany sufit i że to nie jest taki kraj, o jaki im i ich ojcom chodziło.


PAP: Czy to znaczy, że lud górnośląski – bohaterowie „Chacharów” – zawsze miał pod górkę?


D.Z.: Na pewno bywały takie okresy, kiedy ludzie mogli mieć poczucie, że żyją lepiej niż ich rodzice. Tak było np. tuż po zjednoczeniu Niemiec, gdy za kanclerza Bismarcka wprowadzono emerytury, swobodę zrzeszania się i ubezpieczenia społeczne. Pod koniec XIX wieku na Górnym Śląsku faktem była wielka podwyżka płac nominalnych, ale trzeba od razu podkreślić, że doszło do niej pod presją ruchu socjaldemokratycznego w całych Niemczech i kilku dużych fal strajkowych.


PAP: A jak było w PRL?


D.Z.: Wreszcie nie trzeba było się bać bezrobocia, a przed robotnikami pojawiła się szansa niesamowitego awansu, nie tylko zawodowego, ale też społecznego. Najlepiej było w okresie gierkowskiej prosperity, potem jednak przyszedł czas wielkiego rozczarowania.


PAP: Czy wraz z końcem wielkiego przemysłu ta ludowa historia Śląska dobiegła już końca?


D.Z.: Nie, choć tej historii nie piszą już w takim stopniu co kiedyś robotnicy, ale pracownicy logistyki, nauczyciele, pielęgniarki. (PAP)


Rozmawiał: Józef Krzyk


Dariusz Zalega "Chachary. Ludowa historia Górnego Śląska”, Wydawnictwo Krytyki Pollitycznej, Warszawa 2024


Autor: Józef Krzyk


jkrz/ dki/ miś/


Kraj i świat

2024-07-01, godz. 12:00 Kaleta o "liście Kaczyńskiego": nic nadzwyczajnego; takie są procedury w naszej koalicji Ten list nie był niczym nadzwyczajnym; takie są procedury wyjaśniania spraw medialnych w naszej koalicji. Minęło pięć lat - i jak widać - te wyjaśnienia… » więcej 2024-07-01, godz. 12:00 Liga NBA - Chris Paul zagra z Sochanem w drużynie Spurs Jeden z gwiazdorów koszykarskiej ligi NBA, 39-letni rozgrywający Chris Paul opuści Golden State Warriors i przeniesie się do San Antonio Spurs - poinformowały… » więcej 2024-07-01, godz. 11:50 Kobiecy Bayer 04 Leverkusen zagra w Sosnowcu na 100-lecie Czarnych Piłkarki nożne Czarnych Antrans Sosnowiec podejmą 31 lipca szósty zespół kobiecej Bundesligi Bayer 04 Leverkusen z okazji 100-lecia swojego klubu. „Z tak… » więcej 2024-07-01, godz. 11:50 Szef MSWiA: tylko silne służby specjalne są w stanie przeciwdziałać aktom sabotażu (krótka2) Mamy przeciwnika, który wykorzystuje wszelkie możliwe sposoby, aby siać chaos w Europie i w Polsce, żeby dezinformować opinię publiczną; tylko silne służby… » więcej 2024-07-01, godz. 11:50 Niemcy/ Prasa: winę za wyborcze zwycięstwo skrajnej prawicy ponosi Macron Zdaniem niemieckich komentatorów winę za sukces skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) w wyborach parlamentarnych we Francji ponosi prezydent Emmanuel… » więcej 2024-07-01, godz. 11:50 Co trzecia osoba dorosła zagrożona chorobami z powodu braku ruchu Różnymi chorobami z powodu braku ruchu zagrożona jest prawie co trzecia osoba dorosła - alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Zaznacza, że odsetek… » więcej 2024-07-01, godz. 11:40 Rozpoczął się "Tydzień Wiedzy" organizowany w ramach Europejskiego Miasta Nauki Katowice 2024 Będzie naukowo, teatralnie, filmowo, kosmicznie, magicznie i całkiem smacznie - tak opisali rozpoczynający się w poniedziałek 'Tydzień Wiedzy' organizatorzy… » więcej 2024-07-01, godz. 11:40 Śliz: jestem bardzo sceptyczny ws. sejmowych uchwał w zakresie niekonstytucyjności ustaw (wideo) Jestem bardzo sceptyczny ws. sejmowych uchwał w zakresie niekonstytucyjności ustaw. Powinniśmy pracować nad jak najszybszym usunięciem tych ustaw z polskiego… » więcej 2024-07-01, godz. 11:40 Premier: przywracamy 10 delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (krótka) Przywracamy 10 delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Będziemy szczególnie wspierać te delegatury, które biorą na siebie największy ciężar przeciwdziałania… » więcej 2024-07-01, godz. 11:40 Trela: Kaczyński nie może powiedzieć, że nie wiedział o nadużyciach Funduszu Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie może powiedzieć, że nie wiedział o nadużyciach w FS - powiedział PAP wiceprzewodniczący komisji ds. Pegasusa Tomasz Trela, komentując… » więcej
567891011
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »