ME 2024 - Romanczuk: głowy do góry i jedziemy dalej
Romanczuk w spotkaniu z Holandią wybiegł w podstawowym składzie, co dla wielu osób było zaskoczeniem.
"Ja spokojnie podchodziłem do tego, że zagram. Mam już trochę meczów w karierze, oczywiście nie na takim poziomie. Ale skupiałem się po prostu na swojej robocie. Jakie były moje zadania na boisku? Na każdy mecz są takie same. Gramy trójką w środku, czyli na dwie +ósemki+ i jedną +szóstkę+. Ja muszę bardziej pomagać linii obrony, asekurować kolegów z tej formacji i zbierać +drugie piłki+" - przyznał defensywny pomocnik na konferencji prasowej w Hanowerze.
"Zagraliśmy niezły mecz z Holandią, +daliśmy+ dużo zdrowia i zaangażowania. Pracą na treningach dążymy do tego, żeby zagrać jeszcze lepiej w kolejnym meczu. Głowy do góry i jedziemy dalej" - dodał pewnym głosem.
Tym kolejnym meczem będzie piątkowa potyczka z Austrią w Berlinie.
"Wiemy, że to będzie ciężkie spotkanie. Dzisiaj prawdopodobnie całym zespołem obejrzymy w telewizji mecz Austria - Francja (godz. 21 w Duesseldorfie - PAP). Mam nadzieję, że na piątek wszyscy piłkarze będą już do dyspozycji trenera. I selekcjoner wybierze najlepszą jedenastkę" - podkreślił piłkarz Jagiellonii Białystok.
A jak typuje przebieg meczu Austriaków z Francuzami?
"To nie będzie łatwe zadanie dla Francji. Już nasz wczorajszy mecz pokazał, że to są mistrzostwa Europy i tutaj nie ma faworytów. Każdy będzie walczyć. Myślę, że tam również wynik będzie +stykowy+" - odparł.
Romanczuk, który w tym roku skończy 33 lata, zadebiutował w reprezentacji Polski w towarzyskim meczu z Koreą Południową w marcu 2018 roku, lecz na kolejny występ w kadrze musiał czekać aż sześć lat - do marca tego roku. Czy miał w tym czasie chwile zwątpienia, że już nie wróci do reprezentacji?
"Myślę, że jestem w tym miejscu dzięki temu, że Jagiellonia grała w tym sezonie najlepszą piłkę w Polsce. Dlatego, jak sądzę, zostałem wyróżniony. Grałem dobrze na swojej pozycji i teraz dostałem szansę od trenera Probierza. Czy miałem momenty zwątpienia? Jasne, kilka lat z rzędu walczyłem z Jagiellonią o utrzymanie, więc człowiek myśli wówczas o tym, żeby zespół pozostał w ekstraklasie, a nie o reprezentacji. To jest normalne. Ale cieszę się, że teraz jestem w tym miejscu. Zapracowałem sobie na to i na pewno będę dalej pracować, żeby znów pojawić się na boisku" - zapowiedział Romanczuk.
Z Hanoweru - Maciej Białek (PAP)
bia/ co/