ME 2024 – media w Hiszpanii: jesteśmy wśród faworytów, choć gramy w dziwnym stylu
Jednym z zarzutów pod adresem selekcjonera jest obrany przez jego zespół "dziwny styl gry". Zdaniem dziennikarzy jest on o tyle nietypowy, że pomimo dominowania na boisku przez Hiszpanów przewaga ta nie przekłada się na wygrywanie meczów.
Madrycki dziennik "El Mundo" uważa, że sposób gry Hiszpanów, których uznaje za jednych z faworytów Euro 2024, pozostawia wiele do życzenia, gdyż podopieczni Luisa de la Fuente grają nierówno. Odnotowuje wysokie wygrane w eliminacjach z Gruzję (7:1) i Cyprem (6:0), a jednocześnie porażkę ze Szkocją (0:2).
Stołeczny dziennik opowiada się za porzuceniem typowego dla Hiszpanów stylu tiki-taka na rzecz szybkich akcji. Wskazuje, że wraz z wprowadzeniem do zespołu młodych napastników, jak Lamine Yamal i Nico Williams, selekcjoner powinien skorzystać z ich szybkości.
"Hiszpanie, tiki-taka umarła" - napisał w piątek "El Mundo", przypominając z ironią, że sukces w futbolu polega nie na dłuższym przetrzymywaniu piłki, ale na strzelaniu większej niż rywale liczbie goli.
Odnotowujące odmłodzenie kadry przez de la Fuente dzienniki sportowe "AS" i "Marca" twierdzą, że wyprowadzane przez "La Roja" ataki na bramkę przeciwników są bardzo wolne, co sprawia, że rytm gry Hiszpanów należy do najwolniejszych w Europie. Nie zmienia tego fakt, że w ofensywie ekipa ma szybkich zawodników.
"W meczach eliminacyjnych do ME Hiszpania miała średnio ponad 10 zagrań podczas sekwencji utrzymywania się przy piłce, precyzję podań na poziomie 91 proc. i najwyższy poziom posiadania piłki – 73 proc. W efekcie jednak podczas otwartej gry przemieszczała się do przodu zaledwie o 1,4 m na sekundę" - napisała "Marca" powołując się statystyki, które wskazywały, że to najwolniej grająca europejska reprezentacja.
Rozgłośnia Cope odnotowała, że sobotni mecz przeciwko Chorwacji będzie wymagający dla trzykrotnych mistrzów Europy, ale to oni będą faworytami nie tylko pojedynku, ale i całego turnieju.
Przypomina się, że "La Roja" rozpoczyna start w ME od pojedynku ze swoim rywalem z finału ostatniej edycji Ligi Narodów, który po bezbramkowym remisie Hiszpanie wygrali w rzutach karnych 5-4.
Madryckie radio zaznaczyło, że "silny bałkański zespół" w trakcie przygotowań do Euro pokonał naszpikowaną gwiazdami Portugalię na jej terenie 2:1, co oznacza, że "sobotnia inauguracja ME będzie dla Hiszpanii niczym finał".
Według dziennika "Marca" do sobotniego spotkania w Berlinie przeciwko Chorwacji "La Roja" przystąpi osłabiona brakiem obrońcy Aymerica Laporte'a.
Hiszpańskie media uważają, że grupa B, w której zespół De la Fuente rywalizuje z Chorwacją, Włochami i Albanią, należy uznać za "grupę śmierci" tegorocznych ME.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ pp/