Kaczyński o sytuacji na granicy: rząd w każdym demokratycznym kraju po czymś takim musiałby podać się do dymisji (krótka)
Lider PiS w ramach kampanijnego objazdu po kraju spotkał się w czwartek po południu z mieszkańcami Chełma.
Na wstępie wystąpienia nawiązał do informacji o śmierci żołnierza, który 28 maja został raniony nożem na granicy z Białorusią.
"Mamy smutny dzień, pierwszy żołnierz tej hybrydowej wojny odszedł na wieczną wartę. To dzień, w którym musimy myśleć przede wszystkim o Polsce, bezpieczeństwie i musimy - niestety - myśleć także o wydarzeniach, które poprzedziły tą śmierć, bo być może można byłoby jej uniknąć" - stwierdził szef PiS.
Kaczyński mówił też o doniesieniach dotyczących zatrzymania trzech polskich żołnierzy za oddanie strzałów ostrzegawczych na polsko-białoruskiej granicy.
Zdaniem prezesa PiS, to "pokazuje na czym naprawdę polega polityka tego rządu". "Tego rządu, który w każdym demokratycznym kraju po czymś takim po prostu by musiał podać się do dymisji" - ocenił Kaczyński.
Na te słowa zebrani na sali sympatycy PiS zaczęli skandować: "Do dymisji!".
"Jedno mogę wam powiedzieć na pewno, nie podadzą się. Co do tego nie ma wątpliwości" - powiedział szef PiS.
"Te reguły, które w wielu krajach jeszcze obowiązują, a kiedyś obowiązywały właściwie we wszystkich krajach demokratycznych, opierały się na zasadach honoru. Oni naprawdę nie wiedzą co to jest honor. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości" - ocenił Kaczyński. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Gabriela Bogaczyk
rbk/ gab/ godl/