Media: Azerbejdżan konsekwentnie niszczy kulturowe dziedzictwo Ormian w Górskim Karabachu
Azerbejdżan przejął pełną kontrolę nad Górskim Karabachem we wrześniu 2023 r., po trwającym dwa dni zbrojnym przejęciu enklawy. Terytorium to opuściło wówczas ponad 100 tys. etnicznych Ormian. MTS nakazał wówczas władzom w Baku umożliwienie powrotu Ormian do zajmowanych przez nich dotąd domów, lecz Azerowie najwyraźniej lekceważą to zalecenie - twierdzi portal.
Zmiany obejmują nie tylko nazewnictwo - np. dotychczasowa stolica enklawy nie nazywa się już Stepanakert, lecz Chankendi - lecz także materialny dorobek Ormian - domy, świątynie i budynki administracji publicznej.
Azerowie zburzyli dworzec autobusowy w Chankendi i całą dzielnicę znajdującą się obok Państwowego Uniwersytetu Arcach (ormiańska nazwa Karabachu), który został przemianowany na Uniwersytet Karabaski. Na miejscu wyburzonej dzielnicy, zamieszkanej wcześniej przez około 1000 Ormian, budują kampus, w którym zamieszkać ma od nowego roku akademickiego 1200 studentów. By zachęcić młodzież do studiowania w Chankendi, władze w Baku oferują bezpłatne zakwaterowanie i brak czesnego.
Zburzono też budynek parlamentu nieuznawanej, istniejącej w latach 1991-2023 Republiki Górskiego Karabachu, a także całą osadę Karin Tak, położoną obok miasta Szusza. Azerowie zniszczyli też ormiańskie kościoły i cmentarze - istnieją dowody na zburzenie ormiańskich budynków religijnych w Szuszy i Laczynie.
Usuwane są również pomniki związane z radzieckim i ormiańskim dziedzictwem Karabachu. Zdemontowano na przykład pomnik bolszewickiego rewolucjonisty Stepana Szaumiana, na cześć którego Ormianie nazwali miasto Stepanakert, lecz nie jest to przypadek odosobniony.
Działania Azerbejdżanu stoją w jawnej sprzeczności z wydanym w listopadzie 2023 r. nakazem MTS, zobowiązującym Azerbejdżan - w oparciu o Międzynarodową konwencję w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej - do „podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zapobiegania i karania aktów wandalizmu i profanacji ormiańskiego dziedzictwa kulturowego, w tym między innymi kościołów i innych miejsc kultu, pomników, cmentarzy i artefaktów”.
W listopadzie premier Armenii Nikol Paszynian powiedział, że powrót ormiańskich uchodźców do Karabachu w obecnych warunkach jest nierealny - przypomina eurasia.net i dodaje, że od tamtej pory sytuacja uchodźców mających nadzieję na powrót do ojczyzny tylko się pogorszyła.
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew kategorycznie wykluczył przyznanie jakichkolwiek specjalnych praw ewentualnym powracającym. Stwierdził, że Ormianie, którzy chcieliby powrócić do Karabachu, mieliby taki sam status prawny jak wszyscy inni obywatele Azerbejdżanu.
Sebastian Markiewicz (PAP)
sm/ mms/