Meksyk/ Kandydatka lewicy faworytką niedzielnych wyborów na urząd prezydenta
61-letnia polityczka z Ruchu Odrodzenia Narodowego (Morena) jest zaufaną osobą dotychczasowego prezydenta Andresa Manuela Lopeza Obradora. Ubiega się ona o najwyższy urząd w państwie w ramach koalicji ugrupowań lewicowych o nazwie Razem Tworzymy Historię.
Zgodnie z sondażami stanowisko głowy państwa obejmie po raz pierwszy w historii kobieta, gdyż obok Sheinbaum największe szanse na zwycięstwo ma Xochitl Galvez, reprezentująca koalicję partii opozycyjnych o nazwie Siła i Serce dla Meksyku, w której przeważają ugrupowania centrowe i centroprawicowe.
Według przeprowadzonego przez meksykański ośrodek badawczy Oraculus sondażu Claudia Sheinbaum zwycięży z poparciem na poziomie 54 proc. Sukces tej pełniącej do czerwca 2023 r. urząd burmistrzyni stolicy kraju, miasta Meksyk, reprezentantki środowisk lewicowych, oznaczałby kontynuację linii politycznej prezydenta Lopeza Obradora.
Drugie miejsce, jak wynika z badania, zajmie w niedzielę Xochitl Galvez z poparciem na poziomie 36 proc. Meksykańska senatorka podczas kampanii dała się poznać jako zacięta krytyczka polityki prezydenta Lopeza Obradora.
Spodziewająca się zwycięstwa w niedzielnych wyborach Sheinbaum podczas czwartkowego wiecu w Meksyku, stolicy kraju, zapowiedziała, że dzięki swoim sympatykom “przejdzie do historii”, a kraj wciąż będzie podążał za polityką wyznaczoną przez lewicowego prezydenta Lopeza Obradora.
Głównymi punktami programu Sheinbaum są inwestycje w niezależność energetyczną kraju i rozwój kolei, wzmocnienie służb bezpieczeństwa, utrzymanie płac powyżej poziomu inflacji oraz utrzymanie na stałym poziomie cen paliw i prądu.
“Musicie pójść do urn! Musimy wygrać te wybory!”, zaapelowała do swoich sympatyków Claudia Sheinbaum.
Niedzielne głosowanie w Meksyku, w którym do udziału zostało dopuszczonych 98 mln obywateli, służy wyborowi nowego szefa państwa, a także wyłonieniu ponad 20 tys. osób do objęcia innych stanowisk publicznych, w tym mandatów do parlamentu: 500-osobowego Kongresu i 128-osobowego Senatu.
W niedzielnych wyborach obywatele Meksyku wybiorą też gubernatorów ośmiu stanów oraz członków innych regionalnych władz.
Tegoroczna kampania przejdzie do historii kraju jako najtragiczniejsza, a czwartkowe zamordowanie podczas wiecu w Coyuca de Benitez koło Acapulco kandydującego w wyborach z ramienia opozycji Alfredo Cabrery jest podsumowaniem krwawego okresu przedwyborczego.
W sumie, jak szacują meksykańskie media, podczas kampanii wyborczej zabito 233 osoby w ponad 750 atakach. Wśród ofiar śmiertelnych jest 35 kandydatów w wyborach.
Innymi tragicznymi wydarzeniami podczas kampanii przedwyborczej w Meksyku były trzy przypadki zawalenia się sceny podczas wiecu wyborczego. Do najtragiczniejszego wydarzenia doszło 22 maja w mieście San Pedro Garza Garcia, gdzie wskutek silnego wiatru runęła scena z zadaszeniem.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ mms/