Dworczyk: nigdy nie słyszałem prorosyjskich wypowiedzi płk. Gaja
Były szef MON Antoni Macierewicz 28 grudnia 2015 r. przywrócił Krzysztofa Gaja do czynnej służby wojskowej i awansował do stopnia pułkownika. 4 stycznia 2016 objął on stanowisko szefa Zarządu Organizacji i Uzupełnień Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
W miniony czwartek w Sejmie Antoni Macierewicz (PiS) odpierając zarzuty dotyczące prorosyjskiej polityki PiS, powiedział, że zwolnił Gaja w 2016 r. za formułowanie fałszywych tez na temat Ukrainy.
W poniedziałek w TVN24 Michał Dworczyk zapytany o współpracę z płk. Krzysztofem Gajem, przyznał, że współpracował z nim w latach 2018-2021. Powiedział, że poznał go, kiedy ten był pracownikiem MON i jak zaznaczył, "nigdy z MON nie został wyrzucony".
Dworczyk zaznaczył, że znał płk. Gaja "jako bardzo dobrego fachowca". "Miał zresztą taką opinię w wojsku, jeżeli chodzi o organizację Polskich Sił Zbrojnych" - zaznaczył. "W tym zakresie z nim współpracowałem" - powiedział były szef KPRM.
Dodał, że wielokrotnie słyszał "skrajnie krytyczne uwagi (płk. Gaja), które wypowiadał pod adresem Federacji Rosyjskiej i ich agresywnych działań wobec Polski".
Dworczyk został zapytany, jak mógł współpracować z kimś, kto w 2014 r. napisał tekst "Faszyści u bram", w którym stwierdził, że Władimir Putin ma rację, a Ukraińcy są faszystami. "O ile wiem, ten wpis dotyczył używania symboliki hitlerowskiej przez żołnierzy pułku batalionu Azow" - zwrócił uwagę były szef KPRM.
Przyznał, że w momencie podjęcie współpracy z pułkownikiem Gajem nie znał tego tekstu. "To skrajnie niedobra i głupia przede wszystkim wypowiedź" - ocenił. "W mojej współpracy z płk. Gajem nigdy nie słyszałem jego prorosyjskich wypowiedzi, które sugeruje dziś premier Donald Tusk" - oświadczył Dworczyk.
Według niego, "to co robi dziś premier Donald Tusk zarzucając PiS prorosyjskość jest klasycznym odwróceniem". "Dziś w państwa stacji występują tacy ludzie jak gen. Piotr Pytel, który podpisywał porozumienie o dobrej współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji, gen. Marek Dukaczewski, który uczestniczył w kursach GRU i który miał bliskie związki z Rosją. I pan zarzuca nam prorosyjskość?" - zwrócił się Dworczyk do dziennikarza prowadzącego program.
Krzysztof Gaj, wcześniej oficer Sztabu Generalnego WP, w 2014 r., będąc już w rezerwie, wyraził zrozumienie dla rosyjskiej aneksji Krymu, nazywając ukraińskie władze faszystowskimi. W 2015 r. został przywrócony do czynnej służby i został doradcą Macierewicza. W miniony czwartek podczas sejmowej debaty Macierewicz odpierał zarzuty, argumentował, że zwolnił Gaja w 2016 r. za formułowanie fałszywych tez na temat Ukrainy. Nazwisko Gaja pojawiło się też w związku z tzw. afera mailową; ujawnione informacje wskazały, że nieostrożnie obchodził się danymi wrażliwymi z punktu widzenia obronności.(PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ par/ lm/