Kaczyński: jedyny sojusz, który nas naprawdę chroni, to NATO (krótka3)
Kaczyński podczas konwencji w Tomaszowie Mazowieckim wymienił punkty planu "Siedem razy tak". Jeden z nich to "tak dla bezpieczeństwa". Polityk wskazał m.in. na kwestię zbrojeń i przeznaczanie 4 proc. PKB na obronność.
Dodał, że kiedy kończyła się zimna wojna, to przeciętne wydatki w krajach NATO na zbrojenia wynosiły 5,9 proc. PKB. Ocenił, że dzisiaj wracamy do podobnych czasów. "Musimy być do tego gotowi. Ale to nie oznacza, że możemy się zgadzać na to, że oni wydają mniej niż 2 proc., a my będziemy wydawali coraz więcej. Musimy domagać się szybkiego dojścia do 2 proc., a później do 3 proc. Przynajmniej tyle można od nich wymagać" - zaznaczył.
Kaczyński zwrócił uwagę na sojusze Polski z innymi państwami. "Jedyny sojusz, który nas naprawdę chroni, to jest NATO. A w NATO - sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, strategiczne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi" - wymienił.
Podkreślił, że "wszystkie pomysły wypchnięcia stąd, z Europy, Stanów Zjednoczonych, to są pomysły zrodzone w Moskwie". "W żadnym wypadku nie można się na to zgodzić" - akcentował.
Kolejne "tak", które wymienił, to "tak dla obrony polskich granic". "Oczywiście dzisiaj ci sami, którzy do niedawna uważali, że tam się właściwie zbrodnia dzieje, dlatego że się bronimy, atakowali to, wyśmiewali, oskarżali nas o haniebne, nieludzkie, niemoralne zachowania, robią to samo, co my i jeszcze mówią, że będą to wzmacniali" - powiedział.
Kaczyński zaznaczył, że „drugą stroną medalu jest pakt migracyjny”. Ocenił, że Polska będzie teraz musiała albo płacić pieniądze albo przyjmować kilkadziesiąt tysięcy migrantów. Tłumaczył, że "będziemy mieli stan, w którym trzeba będzie pilnować tych ludzi, żeby nie uciekali", ponieważ inaczej Polska będzie zobowiązana płacić kary.
"Czyli nie bardzo wiadomo, jak to jest. Czy mamy tutaj zrobić z Polski jakiś obóz?" - pytał. Ocenił, że jest to niesłychanie niebezpieczne dla Polski. (PAP)
ak/ jus/ ktl/