Belgrad wycofał swojego ambasadora i personel dyplomatyczny z Kijowa w marcu 2022 roku, kilka dni po rozpoczęciu przez Rosję inwazję przeciwko Ukrainie. Przyjazd Kułeby i pierwszej damy Ukrainy do Belgradu jest pierwszą od rosyjskiej inwazji wizytą tak wysokich przedstawicieli władz Ukrainy w Serbii.

Prezydent Vuczić zapewnił w poniedziałek, że "Serbia jest gotowa udzielić niezbędnych środków tym, którzy ich dziś (na Ukrainie) najbardziej potrzebują". Na swoim koncie na Instagramie, w komentarzu do wizyty, napisał, że "dziękuje Ołenie Zełenskiej za zacieśnianie więzi z Serbią w tym trudnych czasach".

"Omawialiśmy więzi kulturowe między naszymi narodami, a także kwestie humanitarne, a zwłaszcza potrzeby najsłabszych kategorii ludności i dzieci, które są najbardziej bezbronne w każdym konflikcie" - napisał serbski prezydent.

Odnosząc się do rozmowy z szefem ukraińskiej dyplomacji zaznaczył, że "zgodził się z nim w kwestii konieczności poprawy stosunków dwustronnych, ze szczególnym naciskiem na chęć organizacji forum gospodarczego dla przedsiębiorców obu państw".

Wcześniej tego dnia minister Kułeba odbył rozmowę z premierem Serbii Miloszem Vuczeviciem. Politycy zgodzili się w kwestii poszanowania prawa międzynarodowego i integralności terytorialnej obu państw.

Serbia popiera integralność terytorialną Ukrainy wraz z anektowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim, a Ukraina nie uznaje niezależności Kosowa - byłej prowincji Serbii, która ogłosiła w 2008 roku jednostronnie niepodległość.

Od wybuchu pełnowymiarowej wojny na Ukrainie Serbia przyjęła tysiące ukraińskich uchodźców, kilkakrotnie potępiła rosyjską agresję i wysłała Kijowowi pomoc humanitarną. Jednocześnie rząd w Belgradzie utrzymuje kontakty z Rosją i odmawia przyłączenia się do nakładanych na ten kraj sankcji.

Z Belgradu Jakub Bawołek (PAP)

jbw/wr/