W niedzielę wieczorem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nieoczekiwanie ogłosił, że Biełousow zastąpi na stanowisku ministra obrony Siergieja Szojgu, który zostanie sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji, a dotychczas sprawujący ten urząd Nikołaj Patruszew otrzyma w najbliższym czasie inne stanowisko.

W reakcji na tę zmianę Shapps przypomniał, że Szojgu jako minister obrony dopuścił do 355 tys. ofiar wśród własnych żołnierzy i masowych cierpień cywilów podczas nielegalnej kampanii wojskowej na Ukrainie. "Rosja potrzebuje ministra obrony, który cofnąłby to katastrofalne dziedzictwo i zakończyłby inwazję, ale dostanie jedynie kolejną marionetkę Putina" - napisał.

Tymczasem Christopher Steele, który w przeszłości pracował jako brytyjski agent w Rosji, a później w MI6 był szefem zespołu rosyjskiego, ocenił w rozmowie ze stacją Sky News, że nie jest to zwykłe przetasowanie, ale "poważna niestabilność w samym sercu" rosyjskiego reżimu, zaś usunięcie Patruszewa z funkcji sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa jest "zdumiewające".

"Ważne jest, aby zrozumieć, że przez wiele lat był on jednym z najbliższych sojuszników Putina, byłym szefem FSB itd. i był oceniany przez ludzi jako prawdopodobnie drugi najpotężniejszy człowiek w Rosji po samym Putinie. Myślę, że to nie jest zwykłe przetasowanie w rządzie. To naprawdę poważna niestabilność w samym sercu tego reżimu" - powiedział.

Jak dodał, dla obserwatorów Rosji od pewnego czasu było jasne, że Patruszew przygotowuje swojego syna Dmitrija, dotychczasowego ministra rolnictwa, na następcę Putina. "Myślę, że jest to bardzo znaczący ruch ze strony Putina" - powiedział.

Zapytany, dlaczego Putin miałby usunąć Szojgu ze stanowiska ministra obrony w czasie, gdy Rosja wydaje się zyskiwać przewagę w wojnie, Steele odparł: "Z wojskowego punktu widzenia wymiana ministra obrony w momencie, gdy rozpoczyna się nowa ofensywa, nie jest idealna. To pokazuje, moim zdaniem, że dzieje się tu coś znacznie głębszego".

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ akl/