Liga NHL - Canucks wysunęli się na prowadzenie w rywalizacji z Oilers
Canucks bardzo dobrze rozpoczęli niedzielne spotkanie, po golu Eliasa Lindholma i dwóch trafieniach Brocka Boesera zakończyli pierwszą tercję z przewagą 3:1. Lindholm w drugiej części meczu ponownie umieścił krążek w bramce, powiększając prowadzenie. Gospodarze nie zdołali już doprowadzić do dogrywki, mimo kontaktowego gola Evana Boucharda w trzeciej tercji.
Mocnym punktem zespołu z Vancouver był bramkarz Arturs Silovs, który obronił 42 strzały, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze.
"Starałem się po prostu podążać za krążkiem, reagować szybko i być na właściwej pozycji. Musiałem wyprzedzać ruchy przeciwników, którzy uwielbiają się skradać do bramki. To wysoko wykwalifikowani gracze. Mają mnóstwo umiejętności i są bardzo szybcy. Musiałem być naprawdę świadomy tego, co robią i uważać przy zbiórkach" - powiedział bramkarz po spotkaniu.
"Uważam, że przez większość czasu byliśmy lepszym zespołem i moim zdaniem powinno to zaowocować zwycięstwem, ale hokej czasami tak nie działa. Teraz musimy się przegrupować i przygotować na kolejny mecz" - podkreślił zdobywca jednego z goli dla Oilers Leon Draisaitl.
Czwarte spotkanie we wtorek w Edmonton.
W drugim niedzielnym meczu do finału Konferencji Wschodniej znacząco zbliżyli się hokeiści Florida Panthers dzięki zwycięstwu na wyjeździe nad Boston Bruins 3:2. Co prawda po pierwszej tercji i golach Davida Pastrnaka oraz Brandona Carlo to gospodarze prowadzili 2:0, jednak nie potrafili utrzymać tej przewagi do końca. Trafienie Antona Lundella w drugiej części spotkania i gole Sama Bennetta oraz Aleksandra Barkova w trzeciej tercji zapewniły triumf ekipie gości.
W rywalizacji do czterech wygranych "Pantery" prowadzą już 3-1 i awans do finału na Wschodzie mogą przypieczętować u siebie we wtorek.(PAP)
msl/ krys/