Lokale wyborcze były czynne w godzinach 7-20 (6-19 czasu polskiego).

Rasa Aliszauskiene, dyrektorka instytutu badań opinii społecznej Baltijos Tyrimai, w rozmowie z agencją Elta podkreśliła, że na dosyć wysoką frekwencję wyborczą w niedzielę wpływ miała m.in. dobra pogoda.

„Nie pada, świeci słońce, ale nie jest zbyt ciepło, więc ludzie nie śpieszą na łono natury. Idealna pogoda na wybory” - powiedziała.

O najwyższy urząd w kraju ubiega się ośmioro kandydatów, w tym urzędujący szef państwa Gitanas Nauseda i premier Ingrida Szimonyte. 

Według Głównej Komisji Wyborczej wstępne wyniki głosowania będą znane w niedzielę około północy. Na Litwie nie są organizowane badania exit poll.

Obserwatorzy podkreślają, że niezależnie od tego, który z kandydatów wygra wybory, obecny euroatlantycki kurs państwa nie ulegnie zmianie, a główne wyzwania prezydenta na najbliższe lata będą miały charakter geopolityczny, dotyczące bezpieczeństwa Litwy, regionu i demokracji.

Wraz z wyborami prezydenckimi w niedzielę obywatele Litwy głosowali też w referendum w sprawie ustanowienia podwójnego obywatelstwa. Kwestia ta dotyczy około 1 mln Litwinów mieszkających poza granicami kraju. W tym celu wymagana jest zmiana art. 12 litewskiej konstytucji, co wymaga zgody ponad połowy obywateli uprawnionych do głosowania, czyli około 1,2 mln osób.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)

aki/ akl/