Cukier często nazywany jest „białą śmiercią”. To chwytliwe i cokolwiek złowieszcze określenie nie wzięło się znikąd. Liczne badania naukowe dowiodły, że nadmierne spożycie cukru sprzyja rozwojowi wielu groźnych chorób, m.in. otyłości, której powikłania stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia i życia. A jednak wielu z nas szalenie trudno jest z niego zrezygnować.

„Cukier ma właściwości silnie uzależniające. Aktywuje on receptory opioidowe, w wyniku czego doświadczamy nagłego przypływu dopaminy, która pobudza ośrodki nagrody i przyjemności w mózgu. Nie bez powodu wiąże się je z tendencją do popadania w nałogi – aktywowane są także m.in. przez hazard i kokainę” – wyjaśnia w rozmowie z magazynem „Vogue” znana w Hollywood dietetyczka Rhian Stephenson.

Niekontrolowane sięganie po produkty bogate w cukier fatalnie wpływa na nasz organizm. „Cukier wywołuje kaskadę reakcji zapalnych. Kiedy jemy słodką żywność lub rafinowane węglowodany, następuje gwałtowny wzrost poziomu glukozy we krwi. Na dłuższą metę może prowadzić to do insulinooporności, czyli stanu zmniejszenia wrażliwości tkanek docelowych na działanie insuliny. Dolegliwość ta często skutkuje poważnymi problemami zdrowotnymi, takimi jak zespół metaboliczny czy cukrzyca. Nadmiar cukru w diecie powiązany jest przy tym z chorobami serca, zaburzeniami nastroju oraz nowotworami – m.in. okrężnicy, piersi i prostaty” – przestrzega z kolei dietetyczka Lola Ross.

Rezygnacja z deseru czy słodkiej przekąski może jednak okazać się niewystarczająco skuteczną metodą na ograniczenie spożycia cukru. Ukrywa się on bowiem w wielu nieoczywistych produktach – dość wspomnieć sosy i dressingi, napoje, marynaty, wędliny, a nawet pieczywo. „Uważa się, że nasi przodkowie jedli średnio 20 łyżeczek cukru rocznie. Obecnie zaś znacząco przekraczamy tę ilość… w ciągu zaledwie jednego dnia. To alarmujące” – punktuje Ross.

Jak zatem zmodyfikować swój jadłospis, by zredukować ilość potencjalnie zagrażającego zdrowiu cukru? Po pierwsze, czytajmy etykiety kupowanych produktów. „Warto zapoznać się z różnymi określeniami cukru, które figurują na etykietach. Syropy, zwłaszcza z agawy lub kukurydziany o wysokiej zawartości fruktozy czy koncentrat soku zwykle mają taki sam wpływ na poziom glukozy we krwi, jak zwykły biały cukier” – tłumaczy dietetyczka.

Nie oznacza to, że powinniśmy zrezygnować także z produktów, które są naturalnie słodkie. Wprost przeciwnie. „Nadal jedzmy owoce i warzywa korzeniowe, które owszem, zawierają cukier, ale stanowią przy tym doskonałe źródło białka i błonnika. Składniki te zwiększają uczucie sytości, co jest bardzo ważne przy próbie ograniczenia rafinowanego cukru” – podpowiada Stephenson. Warto także zadbać o wysokie spożycie pokarmów bogatych w witaminy z grupy B, które wspierają funkcjonowanie układu nerwowego, dodając nam energii. Są one obecne w ciemnych warzywach liściastych, roślinach strączkowych, produktach pełnoziarnistych, kiełkach zbóż, orzechach, kurzych jajach i drożdżach.

Ekspertki zgodnie twierdzą, że jeśli chcemy skutecznie zmniejszyć ilość cukru w diecie, powinniśmy rzadziej stołować się na mieście. „Im częściej samodzielnie przyrządzamy swoje posiłki w domu, tym większą mamy kontrolę nad tym, co trafia do naszego organizmu. Na bazie naturalnych składników, takich jak kakao, awokado, daktyle czy sezonowe owoce, możemy przygotować wyborne i zdrowe desery, które zaspokoją ochotę na słodki smak. Ograniczając spożycie rafinowanego cukru sprawimy, że spadki energii – które często powodują napady wilczego głodu – zaczną znikać. Ochota na słodycze będzie sukcesywnie maleć, a unikanie cukru stanie się coraz łatwiejsze” – podsumowuje Stephenson. (PAP Life)

kal/ag/