„Matura… 1999. 25 lat temu kończyłam liceum i pisałam maturę w warszawskim L.O. im. Tadeusza Reytana. Ćwierć wieku temu. Nawet wtedy, mimo ogromnego stresu związanego z egzaminami, miałam dość niekonwencjonalne pomysły…” – rozpoczyna swój wpis na Instagramie Monika Mrozowska.

„Dostałam propozycję zagrania w spektaklu telewizyjnym +BLUES+. Problem polegał na tym, że zdjęcia odbywały się DOKŁADNIE W TERMINIE MATUR. Produkcja przekonała mnie jednak argumentem, że moje sceny będą nagrywane PO POŁUDNIU, kiedy będę już po egzaminach. I tak też się stało” – wspomina dalej gwiazda „Rodziny zastępczej”.

„Rano egzamin z polskiego, po egzaminie transport na plan i kręcenie scen ze mną. Kolejnego dnia egzamin z… biologii (co mi przyszło do głowy z tą biologią?), po południu transport i na plan” – opowiada Mrozowska, która jednak nie żałuje tego maratonu naukowo-aktorskiego. Dlaczego?

„Przede wszystkim nie miałam czasu, żeby stresować się szkołą, a po drugie… wystąpiłam wśród znakomitych aktorów! Mojego ojca grał Mirosław Baka. Jego przyjaciół, którzy próbowali odwieść mnie od popełnienia samobójstwa (grałam rolę dziewczyny, nomen omen Moniki, która próbuje skoczyć z dachu liceum) zagrali: Tomasz Dedek, Andrzej Zieliński, Artur Żmijewski, Małgorzata Hajewska, Ewa Skibińska i Krzysztof Globisz. Dyrektorkę liceum Stanisława Celińska, z którą spotkałam się na planie ponownie kilka miesięcy później” – wylicza aktorka, która do wpisu dołączyła zdjęcia z wspomnianego przedstawienia.

„To była niezwykła przygoda! Cudownie jest kolekcjonować takie wspomnienia z maturą. A wszystkim tegorocznym maturzystom życzę przede wszystkim… SPOKOJU! I mocno trzymam za Was kciuki!” – kończy swój wpis Mrozowska.

Zapytana w komentarzach, czy zdała maturę, odpowiedziała, że tak. Dodała, że nie był to najtrudniejszy egzamin, jaki musiała zdać w życiu.

W 2022 r. do egzaminu dojrzałości przystąpiła jej najstarsza córka, Karolina. Aktorka ma jeszcze troje dzieci. (PAP Life)

kal/ag/