Sąd Najwyższy oddalił kasację w sprawie wyroku Kajetana P. za napaść na biegłą psycholog
Przedmiotem rozpatrywanej w środę przez SN skargi był wyrok pół roku więzienia za napaść na psycholog podczas obserwacji psychiatrycznej. Skazany to Kajetan P. odbywający w systemie terapeutycznym karę dożywocia za zabójstwo lektorki w 2016 r.
Jak poinformowały służby prasowe SN pełnomocnik Kajetana P. w skardze kasacyjnej chciał m.in. uchylenia wyroku w całości lub części lub by sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia.
SN uznał skargę za w sposób oczywisty bezzasadną.
W sierpniu 2022 r. sąd dla Warszawy-Mokotowa skazał Kajetana P. na rok więzienia za napaść na psycholog. We wrześniu 2023 roku warszawski sąd okręgowy w trzyosobowym składzie zmienił kwalifikację czynu i skazał go nie za napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Sąd obniżył też karę do 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Uznano, że podczas dokonywania tego czynu Kajetan P. był poczytalny.
"Zdarzenie miało miejsce 23 maja 2016 roku na oddziale psychiatrii sądowej Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów" - informował PAP prokurator Marek Skrzetuski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdy wniesiono akt oskarżenia. Według ustalonego przez śledczych przebiegu zdarzeń, około godz. 9 tego dnia Kajetan P. miał być poddawany kolejnym badaniom lekarskim. Z relacji personelu medycznego wynika, że był roztargniony i dziwnie się zachowywał. Podczas opuszczania celi nr 15 w bloku E2 przez personel medyczny, Kajetan P. zaatakował psycholog, którą chwycił za szyję i zaczął dusić. Świadkami zdarzenia było trzech psychiatrów, dwie pielęgniarki i oddziałowy. Zdarzenie zostało także zarejestrowane przez kamerę monitoringu.
W lutym 2016 roku P. przyszedł na lekcję do mieszkającej na Woli lektorki. Zabił ją, w torbie przetransportował zwłoki do wynajmowanego przez niego mieszkania, podpalił lokal i uciekł z Polski. Szczątki w torbie odnaleźli strażacy, wezwani na akcję gaśniczą.
Kajetan P. po zbrodni uciekł na Maltę, skąd chciał uciec do Afryki. Ujęto go po 11 dniach na Malcie i przekazano Polsce. Podczas przesłuchania nie okazał skruchy. Z jego wyjaśnień wynikało, że lektorka była przypadkową ofiarą. Mówił, że postanowił zabić człowieka "w ramach pracy nad sobą i walki ze słabościami".(PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
lui/ jann/