PAP: Jakie jest pana zdaniem największe wyzwanie, przed którym stoi Rzeszów?

Waldemar Szumny: Komunikacja. Zarówno transport zbiorowy, jak i rozwiązania drogowe. To od lat się nie zmienia, a w korkach spędzamy całe tygodnie naszego życia. Biorąc na warsztat autobusy, muszę zwrócić uwagę na ich niepunktualność, długość linii, częstotliwość odjazdów do miejsc położonych z dala od centrum, przepełnienie niektórych kursów oraz nierzadko podający sprzeczne informacje system powiadamiania na przystankach.

Sytuacja wcale nie zmienia się na lepszą, gdy wybieramy własny transport. Średnia prędkość od lat nie przekracza 30 km/h. Fakt ten komplikuje brak widoków na realizację kluczowych inwestycji komunikacyjnych. Ważna rola, jaką ostatnie dwa lata pełni Rzeszów nie pomaga. Tu potrzebne są pilne rozwiązania. Usprawnienie zbiorowej komunikacji, poprawa sieci dróg rowerowych oraz tak wyczekiwane inwestycje potrzebne są jak tlen. A skoro już o tlenie, to chyba oczywistością jest, że zamiast miastem zielonym, przy tak zakorkowanych ulicach stajemy się miastem szarym. Trzeba odwrócić ten trend. Wiem, że da się to zrobić.

PAP: Jakie jest pana hasło wyborcze i jak należy je rozumieć?

W.Sz.: „Rzeszów. Da się”. Hasło symbolizuje działanie i dynamikę. Tak potrzebnych temu miastu i dobrze znanych rzeszowianom. Mam jednak wrażenie, że ostatnie lata nie miały tego impetu, jakim kiedyś Rzeszów się szczycił. Dziś mamy kolejną szansę, dlatego musimy wykorzystać 5 minut, jakie akurat dostaliśmy. To wymaga stworzenia najlepszych warunków dla rozwoju przedsiębiorczości, a także szerokiej promocji gospodarczej we współpracy z samorządem województwa i instytucjami centralnymi.

Równie istotne jest zapewnienie studentom możliwości zatrudnienia w lokalnym przemyśle i instytucjach okołobiznesowych. Temu sprzyja świetne położenie Rzeszowa – autostrada, port lotniczy i niezbędna infrastruktura. Trzeba jednak zadbać o to, aby ściągnąć duży biznes, żeby powstały dobrze płatne nowoczesne miejsca pracy dla mieszkańców, dla rozwoju miasta. Rzeszów nie może być miastem, gdzie pracuje się za minimalną krajową.

PAP: Jaka będzie pana pierwsza decyzja po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta Rzeszowa?

W.Sz.: Powołanie trzech zastępców: bezpartyjnych specjalistów, będących fachowcami w swoich dziedzinach, z odpowiednią wiedzą i dużym doświadczeniem. Ta decyzja pozwoli mi błyskawicznie zająć się kilkoma kluczowymi problemami, związanymi m.in. z komunikacją, istniejącym chaosem urbanistycznym i zagospodarowaniem przestrzennym, z uporządkowaniem kwestii planowanych terenów zielonych. Musi zostać przywrócona sprawczość decyzyjna i moi zastępcy szybko opanują te sprawy, budując w mieście dynamikę działania i rozwoju stolicy województwa.

PAP: Jakie rozwiązanie podpatrzone w którymś z zagranicznych miast widziałby pan w Rzeszowie, możliwe do zrealizowania w ciągu 5 kolejnych lat?

W.Sz.: W Wiedniu znakomicie sprawdził się bilet 365. Chcę wprowadzić takie rozwiązanie w Rzeszowie. Bilet za 365 zł, ważny przez 365 dni. Czyli transport komunikacją miejską za złotówkę dziennie przez cały rok. I ten pomysł chcę zrealizować szybciej niż w ciągu 5 lat, w zasadzie od razu. To zachęci mieszkańców do korzystania z autobusów. Dzięki temu nie tylko będziemy jeździć taniej, ale znacząco zredukujemy emisję spalin, co znacznie przyczyni się do ochrony środowiska. To jeden z punktów, który naprawdę szybko poprawi jakość komunikacji w Rzeszowie.

Waldemar Szumny ma 56 lat, walczy o fotel prezydenta Rzeszowa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Z wykształcenia jest matematykiem, od kilku lat zatrudniony w Kancelarii Zarządu Województwa Podkarpackiego. Od 26 lat radny miasta Rzeszowa, od 2019 roku jej wiceprzewodniczący. W strukturach PiS działa od 2001 roku.

Ankiety PAP przeprowadzone zostały wśród kandydatów na prezydentów wybranych miast. 21 kwietnia w walce o urząd prezydenta Rzeszowa w drugiej turze zmierzy się Waldemar Szumny z PiS oraz urzędujący od 2021 roku Konrad Fijołek, który reprezentuje Komitet Wyborczy Wyborców Rozwój Rzeszowa.(PAP)

Autorka: Agnieszka Lipska

al/ agzi/ mow/