W środowej debacie na antenie Polsatu między Izabelą Bodnar i Jackiem Sutrykiem kandydaci na prezydenta miasta wypowiadali się m.in. o obywatelach Ukrainy, których mieszka we Wrocławiu przynajmniej 80 tys. Obydwoje podkreślali konieczność dalszego wspierania uchodźców z tego kraju.

"Jesteśmy zobowiązani do tego, żeby Ukraińców wspierać. Nawet przy tym pewnym już zmęczeniu, które mamy po pierwszym zrywie. Po tym, jak wszyscy przygarnęliśmy naszych braci z Ukrainy pod nasze dachy, pomagaliśmy. Ja sama bardzo mocno zaangażowałam się w pomoc Ukrainie. (...) Musimy dalej jednak tą cierpliwość zachować i zaopiekować się Ukraińcami" - powiedziała Izabela Bodnar. Podkreśliła, że pomoc kontynuowana jest też na szczeblu krajowym. Wspomniała o ustawie przedłużającej świadczenia dla uchodźców z Ukrainy i rozporządzeniu ministerstwa edukacji, który obejmie obowiązkiem szkolnym dzieci ukraińskich mieszkających w Polsce.

"Nie odnotowaliśmy i nie odnotowujemy żadnych istotnych napięć na linii polsko-ukraińskiej. Ukraińcy w większości szczęśliwie pracują, udało nam się właściwie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień (...) przyjąć kilkanaście tysięcy dzieci do wrocławskich szkół. Teraz sytuacja bardzo się ustabilizowała" - powiedział Sutryk.

Obydwoje kandydaci byli zgodni co do tego, że obywatele Ukrainy mieszkający w Polsce nie powinni otrzymać prawa do udziału w wyborach lokalnych.

Politycy byli też pytani o kontrowersyjną wystawę, która była eksponowana na ul. Szewskiej we Wrocławiu. Pojawiły się zarzuty o promowanie pedofilii, a wystawa została zdewastowana.

"Niestosowna wystawa, nie powinna się zdarzyć, nie powinna być w ten sposób promowana w przestrzeni publicznej. Ja w ogóle jestem za ochroną przestrzeni publicznej. Uważam, że właśnie z uwagi na to, że ona jest co do zasady wspólna, nie powinniśmy wystawiać tam ekspozycji, (...) które mogą nas dzielić, bo jesteśmy dzisiaj wystarczająco mocno podzielonym społeczeństwem" - powiedział Sutryk.

"Jestem świeżo po spotkaniu z wrocławskimi artystami. Całe środowisko poprosiło mnie o spotkanie dlatego, że mają poczucie, że kultura we Wrocławiu nie rozwija się tak, jak kiedyś się rozwijała. (...) Artyści kilka postulatów mi pokazali. Był tam m.in. brak cenzury, jawność, itd. Mimo wszystko jakiś dobry obyczaj tu obowiązuje" - powiedziała Bodnar.

Trzecie pytanie dotyczyło najpoważniejszych afer, z jakimi wiąże się osoby kandydatów. Sutryk został poproszony o odniesienie się do sprawy jego dyplomu MBA z Collegium Humanum, za który zapłacił tuż przed jego uzyskaniem. Sutryk podkreślił, że podobnie jak i wiele innych osób dał się nabrać na tą uczelnię. "Przecież wielu polityków, wielu samorządowców, nawet naukowców, ja znam rektorów i wojewodów, którzy tę uczelnię kończyli. My wszyscy co najwyżej możemy się czuć oszukani. Ja jestem przecież dumnym absolwentem socjologii Wydziału Nauk Społecznych na Uniwersytecie Wrocławskim (...) i żałuję, bo z całą pewnością, gdybym wiedział, że takie sytuacje będą się ciągnęły za tą szkołą, nie skorzystałbym z tej oferty" - powiedział.

Z kolei Izabela Bodnar została zapytana przez prowadzącego o jej męża, który jest oskarżony o korupcję i fałszowanie dokumentów, oraz o szwagra oskarżonego o wyprowadzanie pieniędzy z GetBacku. Bodnar podkreśliła, że nie wie, "na czym polega ta ogromna motywacja kogoś, żeby tak strasznie uderzać teraz".

"Nie chcę tutaj typować, ale jest to coś niewiarygodnego, że chodzi się po moich znajomych, pyta się o moją przeszłość, chodzi się na moje spotkania z wyborcami, nagrywa się moje wystąpienia. (...) są tam też urzędnicy naszego magistratu, którzy gdzieś mnie śledzą. Mój mąż rzeczywiście jest jednym z przedsiębiorców, którzy byli ofiarą systemu, aparatu państwa za czasów właśnie słusznie minionych. Jest przez fundację One Dialog (Otwarty Dialog - PAP) uznany na liście ofiar tak naprawdę represyjności prokuratury pana (b. szefa MS, Zbigniewa) Ziobry" - powiedziała Izabela Bodnar.

Debata w Polsacie była pierwszą po I turze wyborów na prezydenta Wrocławia. Kolejna zostanie wyemitowana w czwartkowy wieczór na antenie TVP3 Wrocław i TVP Info.

Według danych PKW, w I turze Sutryk otrzymał 80 585 głosów, co przełożyło się na 34,33 proc. poparcia, a Bodnar 69 954, co dało 29,80 proc. poparcia.

Sutryk startował z poparciem Nowej Lewicy oraz Platformy Obywatelskiej; nie uzyskał poparcia Koalicji Obywatelskiej. Bodnar otrzymała przed I turą poparcie m.in. byłych prezydentów Wrocławia: Stanisław Huskowskiego oraz Rafała Dutkiewicza. II tura odbędzie się w niedzielę 21 kwietnia.(PAP)

autor: Michał Torz

mt/ mrr/