B.prezes UODO: uważaliśmy, że Poczta miała obowiązek otrzymania danych osobowyc z MC (krótka2)
Przed komisją śledczą ds. tzw. wyborów kopertowych stanął w środę były prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak.
Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) zapytał, ile skarg wpłynęło do Urzędu Ochrony Danych Osobowych w związku z wyborami prezydenckimi, które miały się odbyć 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym. Nowak powiedział, że skargi zaczęły wpływać w okolicach maja 2020 r. Wyjaśnił, kwestionowano w nich uprawnienia Poczty Polskiej do przechowywania danych osobowych.
Poinformował, że do UODO "w sumie wpłynęło ponad 230 skarg, z czego 26 pozostawiono ad acta", bo nie było podanego adresu i nie można było nadać im biegu. "97 pozostawiono bez rozpoznania wobec nieuzupełnienia przez skarżących braków formalnych. W 105 sprawach wydano postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania, w trzech wydano decyzje, w tym dwie decyzje umorzeniowe i jedna ze spraw została przekazana według właściwości wojewodzie opolskiemu" - wymieniał b. prezes UODO.
Nowak powiedział, że do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zostało zaskarżonych 13 rozstrzygnięć UODO, ale tylko 8 z nich zostało przez WSA uchylone. "We wszystkich 8 przypadkach złożyliśmy kasacje. Do tej pory NSA tych skarg nie rozpatrzyło, chociaż wiem, że termin pierwszej rozprawy już został wyznaczony" - powiedział.
Nowak pytany był, kiedy urząd zorientował się, że sprawa przekazania danych osobowych Poczcie Polskiej przez Ministerstwo Cyfryzacji mogła odbyć się bez podstawy prawnej. "O tych działaniach Poczty nie wiedziałem" - odparł. "Zareagowaliśmy czynnie 24 kwietnia, wcześniej przyglądaliśmy się tej sprawie. Ponieważ w mediach toczyła się dyskusja, departament komunikacji zaproponował, aby nasze stanowisko opublikować na stronie" - relacjonował. Dodał, że "23 kwietnia postanowienie wydała PKW, jej wytyczne były zbieżne z tym, co uważaliśmy w urzędzie".
W oświadczeniu UODO z 23 kwietnia 2020 powołano się na art. 99 ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Tarcza Antykryzysowa 2.0). Wskazano, że "z powyższego przepisu prawa wynika, że operator pocztowy jest uprawniony do pozyskania od organu administracji publicznej danych osobowych wskazanych ww. przepisem prawa, jeżeli zachodzi jedna z dwóch niezależnych od siebie przesłanek".
Opisano obie przesłanki, wyjaśniając, że "w pierwszym przypadku udostępnienie danych jest możliwe, jeżeli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Natomiast w drugim przypadku udostępnienie danych jest możliwe, jeżeli dane te są potrzebne w celu wykonania innych obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej. Nie ulega wątpliwości, że pierwsza przesłanka w obecnie obowiązującym stanie prawnym nie występuje".
Joński poprosił o wytłumaczenie, jak na podstawie drugiej z tych przesłanek Poczta Polska mogła udostępnić dane. Nowak wyjaśnił, że "mogła to zrobić, dlatego że według przekonania Urzędu, a także tego pisma, które dzień wcześniej wysłała PKW, do przetwarzania tych danych upoważniała Pocztę nie tylko ustawa i jej art. 99, ale również decyzja premiera".
Joński prosił o wskazanie w decyzji premiera odpowiedniego fragmentu o przekazywaniu danych. "Rozdzielaliśmy w Urzędzie przeprowadzenie wyborów od czegoś, co było przygotowaniem wyborów" - stwierdził Nowak.
Jego zdaniem, "w ramach zapewnienia infrastruktury czy zasobów materialnych można wnieść również zasoby w postaci danych osobowych przekazywanych z bazy PESEL" - powiedział.
Joński przypomniał o wydanym w marcu tego roku wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zajął się sprawą związaną z organizacją wyborów kopertowych w 2020 r. NSA podtrzymał wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego, że Marek Zagórski, jako minister cyfryzacji, nie miał podstawy prawnej do przekazania Poczcie Polskiej danych z rejestru PESEL w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych. Joński przytoczył treść wyroku WSA, według którego dane można było przekazać dopiero po wejściu w życiu 9 maja ustawy, ale nie można było tego zrobić na podstawie decyzji premiera i ustawy z 16 kwietnia.
Nowak pytany był, czy występował do Poczty Polskiej w sprawie przekazania im danych. "Wystąpiłem do Poczty Polskiej, że przechowywanie przez nich danych dalej jest całkowicie bezprawne" - powiedział. Tłumaczył też, że wystąpił do Poczty "dopiero wtedy, kiedy było wiadomo, że wybory (10 maja) się nie odbędą, bo do tego momentu stałem na stanowisku, takim jak przedstawiłem to w oświadczeniu, że Poczta Polska ma obowiązek prawny przetwarzania (danych)". "Takie było nasze stanowisku jako urzędu, na tym stanowisku stojąc równocześnie odmawialiśmy wszczęcia postępowań w skargach indywidualnych, które do nas napływały" - powiedział.
Odnosząc się do przytoczonego przez Jońskiego wyroku Nowak powiedział: "Dziś znamy wyrok sądu, wtedy byłem pewien, że Poczta miała obowiązek prawny. Takie było też przeświadczenie prawników z dziedziny ochrony danych osobowych, których zatrudnia urząd".
W dalszej części Nowak zeznał, że z przekazanymi przez Ministerstwo Cyfryzacji Poczcie Polskiej danymi nic się nie stało. "Może nie powiedziałem, ale ja interesowałem się tą sprawę i w dniach od 15 do 22 maja (2020 r. -PAP) Poczta trwale wykasowała te dane, które pozyskała" - przekazał b. prezes UODO. Dodał, że w tej sprawie została także przeprowadzona kontrola. "To nie jest tak, że my się temu nie przyglądaliśmy" - podkreślił Nowak. (PAP)
Autor: Olga Łozińska, Edyta Roś
oloz/ ero/ itm/