Gen. Molenda: mieliśmy rywalizację w cyberprzestrzeni, teraz mamy konflikt
Uczestnicy debaty pt. „Globalne cyberbezpieczeństwo w obliczu nowej zimnej wojny” byli pytani o to, czy Polska toczy wojnę w cyberprzestrzeni. „Bez wątpienia nie ma pokoju w cyberprzestrzeni” – ocenił gen. Molenda podczas 27. edycji konferencji „Horyzont cyberwyzwań”, organizowanej przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową (NASK).
„Mieliśmy rywalizację w cyberprzestrzeni, a teraz mamy konflikt. Różni gracze, siły, przeciwnicy budują swoje kompetencje, narzędzia i wykorzystują je” – powiedział.
Generał zastrzegł jednak, że żadna ze stron tego „cyberkonfliktu” nie przekracza granicy wojny, ponieważ wtedy „można by było uruchomić całkowicie inne artykuły”. ”W NATO zdefiniowaliśmy, że cyberprzestrzeń jest domeną operacyjną. To znaczy, że musimy budować nasze kompetencje do prowadzenia pełnego spektrum operacji w tej domenie na równi z innymi: lądem, powietrzem, wodą i kosmosem. Zdefiniowaliśmy też, że jeżeli byłaby wojna w tej domenie, to możemy skorzystać z art. 5 NATO. Gdybyśmy więc teraz założyli, że mamy wojnę w cyberprzestrzeni, to teoretycznie moi koledzy w Kwaterze Głównej NATO powinni dyskutować na temat możliwych planów odpowiedzi na takie działania” – wyjaśnił.
Gen. Molenda definiuje wojnę jako moment, w którym efekty uzyskiwane w cyberprzestrzeni lub poprzez cyberprzestrzeń powodują śmierć ludzi lub uszkodzenia infrastruktury krytycznej czy uszkodzenia fizyczne sprzętu. „Póki jednoznacznie nie powiązaliśmy skutków działań w cyberprzestrzeni ze zgonami lub trwałym zniszczeniem infrastruktury, to moim zdaniem jesteśmy obecnie na etapie konfliktu, a nie wojny” – tłumaczył.
Zastępca szefa ABW płk Adam Ciszewski zgodził się z gen. Molendą, że „w momencie kiedy aktywność w cyberprzestrzeni nie ma przełożenia na starty materialne można do tego podchodzić elastycznie”. Odniósł się jednak do wojny w cyberprzestrzeni w punktu widzenia służb specjalnych. „Utrata informacji wrażliwych, pozyskanie przez przeciwnika informacji kompromitujących między innymi polityków, osób istotnych dla funkcjonowania państwa jest ogromną stratą, porównywalną do strat materialnych” – wyjaśnił płk Ciszewski.
Dodał, że „nasi przeciwnicy nie chwalą się, że takie informacje pozyskują, bo jeżeli ktoś się o tym dowie, to ich moc sprawcza jest żadna”.
Jak zauważył zastępca szefa ABW, cyberprzestrzeń jest bardzo atrakcyjna do wykorzystania przez służby o charakterze wywiadowczym. Wyjaśnił, że służby wywiadowcze działają ofensywnie i łamią prawo państwa, na terenie którego działają. „Przestrzeń wirtualna nie ma granic, co powoduje, że możliwości służb wywiadowczych podlegają mniejszej ilości ograniczeń. Widać też, że te granice się stopniowo przesuwają” - mówił. (PAP)
Autorki: Delfina Al Shehabi, Daria Al Shehabi
del/ dsk/ godl/ lm/