Finlandia/ Rząd podnosi podatki, obniża emerytury i zasiłki
Tak zakłada program oszczędnościowy rządu Finlandii, zaprezentowany we wtorek w Helsinkach. Decyzje są "ciężkie, ale niezbędne", by wyprowadzić finanse kraju na prostą i nie wpaść w unijną procedurę nadmiernego deficytu - oświadczył na konferencji premier Petteri Orpo. Finlandia zmaga się z trudnymi problemami gospodarczymi i wszyscy muszą dołożyć się do oszczędności - oznajmił.
Szef fińskiego rządu przypomniał, że relacja długu publicznego do PKB przekracza 80 proc. i zbliża do 90 proc., a dla porównania w innych unijnych krajach skandynawskich, tj. w Danii oraz Szwecji, jest na poziomie 30 proc.
Cięcia budżetowe nie obejmą sektorów mundurowych oraz bezpieczeństwa, szczególnie istotnych w obecnych czasach - podkreśliła szefowa resortu finansów Riikka Purra.
Wyższy VAT nie będzie miał zastosowania do produktów żywnościowych, opodatkowanych dotychczas obniżoną 14-procentową stawką. Cukierki i wyroby czekoladowe zostaną jednak wyłączone z tej preferencji - dodała.
Minister oczekuje, że podwyżka VAT, która ma przynieść ponad 1 mld euro dodatkowych wpływów wejdzie w życie jeszcze w tym roku. Dzięki temu deficyt budżetowy spadnie poniżej 3 proc. - przekazała.
Rząd uzgodnił plan cięć budżetowych oraz działań fiskalnych na poziomie ok. 3 mld euro, zaś w trakcie całej kadencji (tj. do 2027 r.) - na poziomie 9 mld euro.
Premier Petteri Orpo, lider liberalno-konserwatywnej Koalicji Narodowej (KOK), wygrywając wybory parlamentarne w 2023 r., zapowiedział, że jego głównym celem będzie zrównoważenie finansów publicznych, zadłużonych przez lewicowy gabinet Sanny Marin, rządzącej w okresie pandemii, a następnie kryzysu energetycznego.
Z początkiem kwietnia znacznie (w wielu przypadkach nawet o połowę) obniżone zostały świadczenia socjalne, w tym przede wszystkim zasiłki dla bezrobotnych oraz dodatki mieszkaniowe, co dotknęło bezpośrednio ponad 0,5 mln mieszkańców w 5,5-milionowym kraju. Wiele osób utraciło świadczenia na poziomie kilkuset euro miesięcznie.
Forsowane przez rząd Orpo reformy oszczędnościowe, a także na rynku pracy, osłabiające dotychczasowe prawa i przywileje pracownicze, doprowadziły do fali antyrządowych strajków. W trakcie ostatniego półrocza w różnych okresach protestowali przedstawiciele wielu branż przemysłowych, transportowych i usługowych, doprowadzając do kilkudniowych czy nawet kilkutygodniowych przestojów w zakładach.
Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)
pmo/ mal/