Gdynia/ Kandydatka na prezydenta A. Kosiorek apeluje do polityków KO o czystą kampanię wyborczą
Aleksandra Kosiorek z Gdyńskiego Dialogu (34,43 proc. głosów) i kandydat Koalicji Obywatelskiej Tadeusz Szemiot (25,85 proc.) weszli do II tury, pokonując urzędującego od 26 lat na funkcji prezydenta miasta Wojciecha Szczurka (23,53 proc.).
Kosiorek i działacze Gdyńskiego Dialogu zwołali we wtorek konferencję prasową ws. kampanii prowadzonej przez lokalnych polityków KO. Działacze ujawnili m.in. nagranie, na którym nowo wybrana radna z ramienia Koalicji Obywatelskiej Larysa Kramin rozmawia z młodym mężczyzną pytającym na kogo ma głosować w wyborach prezydenckich. Lokalna polityczka KO przekonuje, że ma twarde dowody, że za Kosiorek stoją ludzie z PiS-u.
"Z Olą jest taka sytuacja, jak z Andrzejem Dudą" – twierdzi w nagraniu Kramin. Jak dodaje, nieznaną prawniczkę związaną ze Strajkami Kobiet – Aleksandrę Kosiorek wyciągnął Zmuda-Trzebiatowski (Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, b. radny Samorządności Wojciecha Szczurka – PAP), wcześniej pracujący z Wojciechem Szczurkiem i w biurze u posła PiS Marcina Horały. "Za nią stoją prawicowcy" – mówi w nagraniu Kramin. Dodała, że w ten sposób tylnymi drzwiami do władzy chce dojść PiS.
Nowo wybrana radna Gdyńskiego Dialogu Emilia Rogała powiedziała podczas briefingu, że po zakończeniu pierwszej tury wyborów, wiedziała, że czekają ją trudne i dynamiczne dwa tygodnie. "Nie spodziewaliśmy się takiej fali hejtu i nienawiści. To wylewa się na całe miasto. W tym scenariuszu jest mowa, że Aleksandra Kosiorek jest sterowana przez partię PiS i mówią to środowiska, z którego wywodzą się takie ofiary hejtu jak Paweł Adamowicz" – zauważyła Rogała. Jak dodała, pojawiły się pierwsze efekty hejtu, bo podczas spaceru w Gdyni pewna osoba nazwała Kosiorek "farbowaną szmatą".
Kosiorek oceniła, że środowisko Koalicji Obywatelskiej robi wszystko, żeby po wyborach współpraca nie była możliwa. "Chciałam zaapelować do pana Tadeusza Szemiota, żeby zatrzymał hejt, który rękami jego współpracowników leje się nam na głowę" - mówiła kandydatka na prezydenta. Podkreśliła, że stała zarówno z kobietami w obronie praw kobiet, jak i podczas demonstracji w związku ze zmianami w wymiarze sprawiedliwości. Kosiorek stała się rozpoznawalna w Gdyni po protestach ws. reformy sądownictwa i po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
"Nie da mi się zarzucić, że działam na rzecz PiS" – oświadczył Kosiorek. Jak dodała, jeżeli radna KO ma dowody, że jej kampania jest finansowana przez PiS, to prosi, aby je pokazała. Oświadczyła, że oczekuje od polityczki KO przeprosin, a jeśli się ich nie doczeka, to jej prawdomówność zweryfikuje sąd. Kosiorek oczekuje też by kandydat KO na prezydenta miasta zajął w tej sprawie stanowisko.
Larysa Kramin proszona o komentarz w tej sprawie przekazała PAP, że bliska współpraca Aleksandry Kosiorek z Zygmuntem Zmuda-Trzebiatowskim jest powszechnie znana. "Ponadto wiadomo, ze Pan Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski został wyproszony ze współpracy z Samorządnością Wojciecha Szczurka właśnie za współpracę z PiS. Przez kilka lat był regularnym felietonistą w Dzienniku Bałtyckim po przejęciu tej gazety przez Orlen Daniela Obajtka. W mojej ocenie, to logicznie związki Pani Aleksandry Kosiorek z ugrupowaniem PiS. Podkreślę, że rozmowa na którą powołuje się Gdyński Dialog była rozmową prywatną i została bezprawnie nagrana" - napisała radna KO w SMSie do dziennikarza PAP.
Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski powiedział PAP, że jest nieformalnym szefem sztabu Gdyńskiego Dialogu i to nie jest "żadna tajemnica". Podkreślił, że w biurze posła PiS Marcina Horały pracował przez cztery miesiące osiem lat temu na 1/8 etatu.
"Mam konserwatywne poglądy, ale poglądami nikogo nie zarażam. Oskarżenia Aleksandry Kosiorek o związki z PiS, to kompletne bzdury. Środowisko Gdyńskiego Dialogu, to ludzie o różnych poglądach, którzy chcą pracować dla Gdyni. Pięć razy startowałem do rady miasta i czuję się, jako osoba, która potrafi robić kampanie wyborcze" - stwierdził Zmuda-Trzebiatowski. Jak dodał, zarzuty o felietony w "Dzienniku Bałtyckim" są absurdalne, bo w tym samym czasie pisał również do dwóch innych mediów.
Tadeusz Szemiot powiedział PAP, że "kampania to są emocje". "To była rozmowa prywatna i haniebne jest nagrywanie takich rozmów. Współpraca pana Zmudy-Trzebiatowskiego z PiS-em była faktem" – podkreślił kandydat KO na prezydenta Gdyni. (PAP)
Autor: Krzysztof Wójcik
kszy/ par/