Błaszczak: "Protest Wolnych Polaków" ma charakter pokojowy; zdajemy sobie sprawę, że może dojść do prowokacji
Przed "Protestem Wolnych Polaków", który organizuje Prawo i Sprawiedliwość, wiceprezes partii Mariusz Błaszczak podkreślał, że odbywać się on przeciw łamaniu prawa i "wprowadzaniu reguł rodem z czasów stanu wojennego", którymi - jak wskazywał - było wyłączenie sygnału Telewizji Polskiej.
"Protestujemy przeciwko siłowemu przejmowaniu mediów" - mówił Błaszczak i jako przykład podawał, że był świadkiem jak "silni ludzie wchodzili do Polskiej Agencji Prasowej o godzinie trzeciej nad ranem 23 grudnia 2023 roku".
Jak podkreślał polityk, "protest ma charakter pokojowy". "Dziwi nas ta atmosfera wyrażająca się postawieniem barierek wokół Sejmu. To są - jak rozumiem - te uśmiechnięte barierki, w odróżnieniu od tych, które były wcześniej. Dziwi mnie to, że ograniczono czas pracy w Sejmie do godz. 14. To wszystko potęguje atmosferę niepewności. To potęguje napięcie" - powiedział.
"Zdajemy sobie sprawę z tego, że może dojść do prowokacji" - wskazywał wiceprezes PiS. "Wszyscy doskonale pamiętamy nagrania z +taśm prawdy+, kiedy zarzucano ówczesnemu ministrowi spraw wewnętrznych Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, że doprowadził do podpalenia budki pod rosyjską ambasadą, więc świadomi jesteśmy tego, że prowokacje mogą mieć miejsce" - mówił. "Ta władza, która obecnie rządzi, +koalicja 13 grudnia+ jest władzą złą, jest władzą nieuczciwą, jest władzą, która może dopuścić się wszystkiego" - stwierdził.
Błaszczak poinformował, że parlamentarzyści PiS zostali zobowiązani, aby rejestrować działania, które nie mieszczą się w normach pokojowego protestu. Rzecznik PiS Rafał Bochenek podkreślał, że "Protestem Wolnych Polaków" jest demonstracją w obronie wolnych mediów, a także prawa obywateli do rzetelnych informacji. "Dzisiaj to prawo próbuje się odebrać wszystkim obywatelom poprzez nielegalne działania Sienkiewicza i Tuska" - przekonywał i przywoływał środową decyzję sądu rejestrowego, który oddalił wniosek o wpis zmiany danych w Krajowym Rejestrze Sądowym dotyczących TVP.
19 grudnia Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.
23 grudnia prezydent Andrzej Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.
Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia, wchodzących w skład Audytorium 17.(PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ godl/