Ekstraklasa piłkarska – Lechia – Korona 0:1 (opinie)
Po meczu piłkarskiej ekstraklasy Lechia Gdańsk – Korona Kielce (0:1) powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Korony Kielce): „W tym meczu wygrała drużyna lepsza. Bardzo się cieszę i gratuluję chłopakom, którzy pokazali charakter, ale także umiejętności. Mieliśmy 20 sytuacji takich bramkowych, oddaliśmy 18 strzałów, z czego sześć celnych. W tym elemencie nasza przewaga była zdecydowana.
- Z tego się cieszę, bo dzień zaczął się dla nas fatalnie. Po śniadaniu straciliśmy dwóch piłkarzy, którzy mieli zagrać w podstawowym składzie, w pierwszej połowie wypadł trzeci, a w przerwie czwarty. I to jest właśnie drużyna, która w takich trudnych momentach nie poddaje się i pokazuje charakter, a graliśmy przecież z bardzo dobrym przeciwnikiem. Zagraliśmy na zero z tyłu, co przy bramce samobójczej pozwoliło nam odnieść zwycięstwo. Ale my też zafundowaliśmy sobie samobója na Cracovii i tak też wygląda życie piłkarza oraz trenera.
- Deja był rano bardzo osłabiony, a Balic nie mógł słowa wypowiedzieć, bo miał wielkie problemy z gardłem. Obaj zostali w hotelu i szybko trzeba było podejmować decyzje. To było po śniadaniu, a mecz rozpoczynał się o 15, dobrze, że nie zostaliśmy zaskoczeni po rozgrzewce. Z kolei Petrow miał, jak kilku innych piłkarzy, ale oni dotrwali, problemy żołądkowe, natomiast Corral ma bardzo mocno zbity staw skokowy. Prześwietlenie pokaże, czy kości są całe.
- Na pewno miło jest coś zrobić pierwszy raz w życiu, a ja do tej pory, prowadząc wcześniej Koronę i Arkę Gdynia, nie wygrałem w Gdańsku. Ale dzisiaj to wyszło nie mi, tylko zawodnikom i to dzięki nim trzy punkty jadą do Kielc. Z Lechią grałem różne mecze, ale to już historia. Nie wychodziło mi, jednak trzeba walczyć i dążyć do tego, aby to zmienić. Teraz jest następna karta w historii, a przed nami kolejne bardzo ważne spotkania.
- Brakuje nam wielu punktów do utrzymania, a taki jest nasz najważniejszy cel. Z tego dnia wycisnęliśmy wiele, ale może nie maksimum. W pewnych momentach mogliśmy zagrać mądrzej, a w niektórych bardziej pazernie. Nadal uczymy się jednak ekstraklasy i tej mądrości mamy stale nabywać”.
Tomasz Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk): „Bez dwóch zdań, to był niesamowicie słaby mecz z naszej strony, możliwe że najgorszy od kiedy jestem w Gdańsku trenerem. Mam po nim wiele do przemyślenia. Wyszliśmy na boisko w identycznym składzie, jak tydzień temu w Łodzi. Uznałem, że ta grupa, która zagrała bardzo poprawnie i wygrała 3:2 ważny oraz trudny mecz z Widzewem, zasługiwała, aby dalej występować razem. Ta decyzja, jak pokazało spotkanie z Koroną, była złą decyzją. I to biorę na siebie.
- Od 1. minuty byliśmy całkowicie letargiczni, bez energii, wyglądaliśmy jak grupa ludzi bez pomysłu, byliśmy bez tempa przy piłce i bez wszystkich tych rzeczy, na których mi przed meczem zależało. Czuję, że musimy bardzo dużo zrobić, aby odbudować dobrą formę.
- W ostatnich tygodniach podjąłem decyzję, aby zagrać bardziej taktycznie i bardziej na wynik. W poprzednich spotkaniach przyniosło to efekt, ale straciliśmy to, z czego żyliśmy, bo graliśmy szybko i szybko reagowaliśmy, graliśmy czysto technicznie i byliśmy dynamicznym zespołem. Dzisiaj byliśmy wolni przy piłce i +nieczyści+ technicznie. Byliśmy, i to w obu połowach, zespołem, o którym mogę powiedzieć, że chciałbym, aby całkowicie inaczej wyglądał.
- Dzisiaj można teoretycznie przyczepić się do każdego mojego wyboru oraz do dyspozycji wielu zawodników”.(PAP)
md/ krys/