Amerykańskie manewry w Afryce; bez Hiszpanii, ale z Polską w roli obserwatora
W tym roku Hiszpania nie weźmie udziału w ćwiczeniach, co oficjalnie tłumaczy przyczynami finansowymi.
Celem „African Lion 21” jest “wzmocnienie współdziałania sił USA z krajami partnerskimi i organizacjami regionu dla ograniczenia niestabilności, prowadzenia operacji pokojowych, przeciwstawienia się ugrupowaniom ekstremistycznym, utrzymania bezpieczeństwa granic oraz przeciwdziałania zagrożeniom transnarodowym” – czytamy na stronie AFRICOM. Zakłada się także szkolenie w zakresie wspólnych operacji związanych z użyciem broni biologicznej lub chemicznej.
Hiszpańskie źródła wojskowe, na które powołał się „ABC”, podkreśliły „skok jakościowy” tegorocznych manewrów afrykańskich w porównaniu z poprzednimi latami, zarówno w odniesieniu do liczby żołnierzy, jak i krajów uczestniczących. W ćwiczeniach wojskowym weźmie udział 7800 żołnierzy, ponad 100 czołgów, 21 myśliwców i 46 samolotów wsparcia logistycznego. Większa skala ćwiczeń ma związek z zagrożeniami dżihadystycznymi w krajach Sahelu, wpływającymi na całą północną Afrykę.
Hiszpańskie media podkreślają, że manewry odbywają się podczas poważnego kryzysu dyplomatycznego między Madrytem i Rabatem, po inwazji migrantów marokańskich do hiszpańskich enklaw na północy Afryki oraz przyjęciu w kwietniu na leczenie w Hiszpanii pod fałszywym nazwiskiem lidera Frontu Polisario, Brahima Ghali. Front Polisario walczy o niepodległość Sahary Zachodniej, której większa część jest kontrolowana przez Maroko. Według „ABC”, prawdziwym powodem, dla którego Hiszpania nie bierze udziału w manewrach, jest odrzucenie legitymizacji obecności marokańskiej na tym terytorium.
Stany Zjednoczone wielokrotnie podkreślały wagę relacji z Marokiem, wskazując na jego rolę w stabilizacji regionu. Były amerykański prezydent Donald Trump powiadomił na Twitterze w grudniu ub. roku, że Stany Zjednoczone uznają zwierzchność Maroka nad Saharą Zachodnią, przyznając tym samym (jako jedyny kraj do tej pory), rację Rabatowi w konflikcie z Frontem Polisario.
Podczas ub. weekendu szef rządu marokańskiego, El Othmani powiadomił na Twitterze o objęciu manewrami „African Lion 21” dwóch miejscowości położonych na Saharze Zachodniej, co miałoby być dowodem na „potwierdzenie uznania przez USA zwierzchnictwa Maroka” nad tym terytorium. Jednak Pentagon w komunikacie dla EFE zaprzeczył temu, informując, że epicentrum manewrów koncentruje się na obiektach poligonowych Tantan na południu Maroka i nie obejmie Sahary Zachodniej.
Manewry wojskowe „African Lion 21” potrwają do 18 czerwca.
Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)
opi/ tebe/