Ktoś pomylił go z kuną i chciał uśpić. Mały lisek psoci pod okiem opiekunów z fundacji
Ni pies, ni wydra. Ślepego szczeniaka wielkości dłoni ktoś znalazł pod Kołobrzegiem. Zaniósł, jako kunę, weterynarzowi do uśpienia. Na szczęście ten ostatni poznał, z kim ma do czynienia. Lisek trafił do fundacji „Dzika Ostoja” w Szczecinie. Teraz ma prawie trzy tygodnie i już zaczyna przypominać siebie, czyli liska, choć ogon to jeszcze nie ruda kita. Za kilka miesięcy wróci do natury. Taki jest chytry plan opiekunów.» więcej