Horror w Rybniku. Zakopał zwłoki w ogrodzie i żył obok, jakby nic się nie stało
Andrzej B. zaginął w 2010 roku. Po latach wyjaśniło się, że zabił go znajomy. Policja podejrzewała, że ten człowiek może być zamieszany w sprawę. Tuż przed kolejnym spotkaniem ze śledczymi mężczyzna przyznał się do popełnienia zbrodni. Zabił, w ogrodzie zakopał zwłoki, miejsce zabetonował i postawił budę dla psa. Na koniec przejął majątek ofiary. – Czy sąd weźmie to pod uwagę, wymierzając wyrok – pyta autorka reportażu.» więcej