Syryjscy uchodźcy, których papież Franciszek przywiózł z sobą w sobotę do Rzymu z greckiej wyspy Lesbos, byli w niedzielę na pierwszej lekcji włoskiego. Włoska prasa, która donosi o tym, nie przestaje komentować stanowiska papieża w sprawie kryzysu uchodźców. "Corriere della Sera" podkreśla, że Europa zupełnie nie radzi sobie z tym kryzysem. "Potężne środki techniczne i ekonomiczne, jakimi dysponujemy, okazują się nieadekwatne, aby zarządzać masami napierającymi na nasze granice. Inaczej wygląda to z punktu widzenia papieża" - dodaje mediolański dziennik. Komentator podkreśla, że Franciszek pokazał światu bezpośredni kontakt z uchodźcami i ludźmi, którym grozi zagłada. Po Lampedusie były msza na granicy Stanów Zjednoczonych i Meksyku, umycie nóg w Wielki Czwartek w ośrodku dla uchodźców pod Rzymem, wreszcie wizyta na wyspie Lesbos. W ten sposób Ojciec Święty chce przypomnieć, że nie ma w pełni ludzkiego społeczeństwa bez godności pojedynczej osoby, wzajemnego uznania i zdolności do
przyjęcia u siebie potrzebujących.


Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Lehnert/Rzym/zr