Polscy sztangiści wrócili do kraju z mistrzostw Europy, które w sobotę zakończyły się w norweskim mieście Forde.
W kategorii do 105 kg wicemistrzem Europy z wynikiem 403 kg w dwuboju został Arkadiusz Michalski. Polak przegrał złoto wagą ciała. Zwycięzca zawodów Łotysz Arturs Plesnieks był lżejszy o 67 gramów.
Z zawodnikiem Budowlanych Opole rozmawiał Krzysztof Kuzak.

Krzysztof Kuzak: Poprawiłeś rezultat z poprzednich mistrzostw Europy, przywiozłeś srebrny medal, ale pewnie te 67 gramów nie daje Ci spokoju?
Arkadiusz Michalski: To jest sport. Tutaj nie można rozkładać na czynniki pierwsze. Równie dobrze on mógł być cięższy odrobinę. Myślę, że mogę być zadowolony ze swojego występu, z tego względu, że przeszedłem ciężką drogę do tych zawodów. Pracowałem objętościowo, miałem problemy z barkiem. Jednak na starcie dałem z siebie 110 procent i udało się wywalczyć ten medal.

KK: Kiedy rozmawialiśmy przed waszym wyjazdem do Norwegii, to nie byłeś przekonany jak to wszystko może się potoczyć. Miałeś obawy, że nie było takiego bezpośredniego przygotowania do zawodów i jeszcze kłopoty zdrowotne.
AM: Dużo stresu mnie to kosztowało. Jutro robimy badania tego barku i zobaczymy w jakim on jest stanie, bo to jest w tej chwili najważniejsze. Do igrzysk zostało już niewiele czasu. Myślę, że teraz najważniejsze jest, aby skupić się na zdrowiu, a następnie nad cięższym treningiem.

KK: To jeszcze wróćmy do tych wyników i w rwaniu i w podrzucie. Czy były to maksymalne wyniki jakie mogłeś w tej chwili osiągnąć, czy dałoby się coś więcej dołożyć?
AM: Treningowo nie byłem przygotowany na te ciężary. Może fizycznie nie byłem gotowy, ale psychicznie wytrzymałem presję. Choć wydaje mi się, że mały zapas był zarówno w rwaniu jak i w podrzucie. Pewnie w podrzucie mógłbym jeszcze ze dwa kilo dorzucić, ale sytuacja była taka, że to ja musiałem pierwszy dźwigać, a Łotysz miał ostatnie słowo do powiedzenia.

KK: Dobry prognostyk na przyszłość, że jesteś mocny psychicznie i, że w tych najważniejszych momentach nie spalasz się.
AM: W sporcie trzeba mieć twardą głowę. Oczywiście nie zawsze się udaje, ale staram się wytrzymywać presję ważnych zawodów.

KK: Ten srebrny medal na pewno Cię utwierdza w tym, że wszystko jest na dobrej drodze, bo tak jak mówiliśmy przed twoim wyjazdem na ME, nie tylko rywalizujesz o medale, ale przede wszystkim jesteś w rywalizacji o wyjazd na igrzyska w Rio de Janeiro.

AM: Tak, już wcześniej też mówiłem, że kwalifikacją do igrzysk dla nas będą mistrzostwa Polski, (które w lipcu odbędą się w Mroczy - przyp. red.). I na nich będziemy walczyć o paszporty olimpijskie. Więc na tę chwilę nawet nie ma co rozmawiać, o tym kto i w jakiej kategorii pojedzie.

W Norwegii złoty medal zdobył Tomasz Zieliński w kat. do 94 kg, a brązowy Joanna Łochowska w kat. do 58 kg.

Naczelna Redakcja Sportowa PR / K.Kuzak / d / Kk