Spuszczać czy nie? Spór o Turawę
Spór o to, komu służyć ma zbiornik pod Turawą, ma bardzo długą historię. W latach 90-tych kłócili się o to przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, którzy podkreślali retencyjną rolę zbiornika (miał chronić przed powodzią i zabezpieczać dopływ wody do Odry), z władzami Turawy i właścicielami ośrodków wczasowych, którym zależało na zachowaniu walorów turystycznych jeziora. Spór zaognił się, gdy w zbiorniku pojawił się problem zakwitu sinic. Teraz doszła kwestia unijnych przepisów z zakresu ochrony środowiska: zbiornik leży w obszarze Natury 2000 i dotyczy go tak zwana dyrektywa siedliskowa, co znaczy, że jego zarządcy muszą brać pod uwagę interesy ptaków brodzących.
- Natura to nie tylko ptaki, ale także ryby i inne organizmy – oburzają się wędkarze. – Spuszczanie wody, które ma służyć ptakom, odbije się katastrofalnie na gospodarce rybnej, doprowadzi też do wczesnych zakwitów sinic i spłoszy nam turystów.
Do tego tematu wracamy dziś na antenie Radia Opole. Gośćmi Loży Radiowej po godzinie 14:00 będą Marian Magdziarz, prezes opolskiego okręgu PZW, a także Waldemar Kampa, wójt Turawy.
Oprac: MŚ