Prywatne długi mieszkańców stają się problemem dla samorządów
– Mamy trzy takie sprawy związane z odrzuconym spadkiem – mówi Marek Radom, sekretarz Gminy Prudnik. - Gmina nie może odrzucić spadku, dlatego stała się spadkobiercą. Najczęściej tym spadkom towarzyszy dość spora kwota długów, które będziemy musieli zaspokoić jako spadkobierca tego majątku. Procedura jest bardzo długa. W drodze licytacji komorniczej zbywamy ten majątek i zaspakajamy wierzycieli.
Teoretycznie gmina odpowiada za długi zmarłego mieszkańca jedynie do wartości przejętego ze spadkiem majątku. Najpierw samorząd musi pokryć koszty przeprowadzenia postępowania spadkowego oraz wyceny odziedziczonego majątku. Dopiero potem dłużnika licytuje komornik. Z tego, co uzyska, spłacane są należności wobec np. urzędu skarbowego czy banku. Jeżeli wystarczy pieniędzy, zwracane są koszty poniesione przez gminę.
Samorządy apelują do ministerstwa sprawiedliwości o zmianę przepisów kodeksu cywilnego. Chodzi o wprowadzenie zapisów, które chroniłyby gminy przed dziedziczeniem obciążonych długami spadków.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Jan Poniatyszyn (Oprac: JP)