Samorząd regionu złamał ustawę o finansach publicznych
– Niestety, część pieniędzy, które uznaliśmy, że będą pewne do zaliczenia – w styczniu okazało się, że nie są zaliczone, np. związane ze środkami, które przyszły na meliorację w końcu października, listopadzie i nie zostały już wydane. One w części musiały być zwrócone, niewykorzystane. Podobnie z programem Kapitał Ludzki – tłumaczy Józef Sebesta.
Województwo nie uzyskało zaplanowanych dochodów również z dotacji z budżetu państwa na realizację Regionalnego Programu Operacyjnego. – Razem z dotacjami na meliorację oraz programem Kapitał Ludzki były to główne przyczyny mniejszych dochodów, co wpłynęło na zbyt wysokie zadłużenie – tłumaczy skarbnik województwa Stanisław Mazur. – Te trzy pozycje nie podlegają zwrotom w grudniu, one podlegają rozliczeniu w styczniu. Sytuacja, w której występuje zagrożenie niezmieszczenia się we wskaźniku 60%, ujawniła się dopiero w połowie stycznia – podkreśla Mazur.
Komisja finansów sejmiku województwa obradowała nad przekroczeniem dopuszczalnego progu zadłużenia. Opozycyjny radny Jerzy Czerwiński skrytykował sposób skonstruowania zeszłorocznego planu dochodów i wydatków. – Osiągnęliśmy poziom, który powinien być dla nas czerwonym światłem. Gdyby to jeszcze był dopust boży w postaci mniejszego CIT i PIT, który po części jest od nas niezależny. Ale to nie jest tak, ten wpływ CIT i PIT to najwyżej 1,7 miliona zł. Reszta to nie są dochody, które nam wstrzymano, po prostu nie dostaliśmy ich, bo nie było wydatków, nie zrealizowaliśmy pewnych inwestycji – mówił Czerwiński.
Marszałek Sebesta zaznacza, że od decyzji RIO nie będzie się odwoływać, bo przekroczenie dopuszczalnego progu zadłużenia jest niezaprzeczalnym faktem.
Dodajmy, że województwu za złamanie ustawy o finansach publicznych nie grożą żadne sankcje.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Aneta Skomorowska (oprac. WK)