Do 100 tysięcy zł na miejsce pracy na wsi
Na złożenie wniosków zostało zaledwie kilkanaście dni, zatem wicedyrektor Agencji, Mirosław Borkowski, przekonywał, że warto, bo w przeciwnym razie pieniądze wrócą do Unii Europejskiej.
– Ten program zakłada, że możemy utworzyć jedno miejsce pracy, maksymalna kwota pomocy to 100 tysięcy zł netto na jedno utworzone miejsce pracy. Finansujemy maksymalnie do 3 miejsc pracy, czyli 300 tysięcy zł – informuje Borkowski. Wnioski będą zbierane od 15 kwietnia do 26 kwietnia. – Mamy obowiązek zorganizować w tej sprawie kilka spotkań – dodaje nasz rozmówca.
Ale nie wszystkim ten program się spodobał, ponieważ najpierw to przedsiębiorca musi zainwestować pieniądze, dopiero potem może liczyć na zwrot. – Skąd mamy je mieć, jeśli żyjemy w kraju, który nie dba o rozwój sektora prywatnego? – pytał jeden z uczestników spotkania. – Najpierw niech państwo pomyśli realnie i niech zrobi pewne rzeczy inaczej dla przedsiębiorców, niech zmieni przepisy, nie terroryzuje przedsiębiorców i popatrzy, jak zachowuje się cała Europa w stosunku do swoich obywateli, którzy prowadzą działalność gospodarczą, a dopiero później niech mówi, że coś daje. A właściwie ich nie daje, bo my te pieniądze zmarnotrawimy, niech powiedzą Polakom, że kiedyś muszą oddać te pieniądze do Unii i to z nawiązką – stwierdził jeden z uczestników spotkania w nyskim muzeum.
Jednak nie wszyscy mieli tak radykalne poglądy, wiele osób wyjechało ze spotkania z plikami materiałów, zapowiadając udział w tym unijnym programie.
Dorota Kłonowska (oprac. WK)