Spadło bezrobocie, przybyło ofert pracy. 2021 rok na rynku pracy był lepszy w regionie niż w 2020
Z 6-procentowem bezrobociem rok 2021 zakończył się na Opolszczyźnie. To wynik o blisko jeden procent lepszy niż w roku 2020, kiedy szczególnie mocno skutki pandemii koronawirusa odczuli przedsiębiorcy.
Jak podkreśla dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu Maciej Kalski, miniony rok był już dużo bardziej dynamiczny. Po trudnościach w początkowych miesiącach związanych z lockdownem, później sytuacja na rynku pracy się poprawiała.
- Widać, że cały czas mamy rynek pracownika. Pracy jest dużo, a brakuje często chętnych do jej wykonywania - zaznacza Maciej Kalski. - Wiele osób, które chciało znaleźć pracę, to w mojej ocenie mogło ją znaleźć bez większych kłopotów. Oczywiście, czasami wymagało to większego wysiłku związanego z edukacją, podniesieniem kwalifikacji, ze zmianą spojrzenia na siebie na rynku pracy. Do tej pory często pracowaliśmy w jednym miejscu, ale jesteśmy w tak dynamicznych czasach, które dają możliwość szukania pracy w innym miejscu, bardziej ambitnej, lepiej płatnej.
Na koniec 2021 roku w opolskich pośredniakach było zarejestrowanych ponad 21,5 tysiąca osób. Maciej Kalski zaznacza, że cały czas są grupy, które mają na rynku pracy duże problemy.
- W ewidencji powiatowych urzędów pracy w 85 proc. to są osoby w tzw. szczególnej sytuacji na rynku pracy - mówi Kalski. - To oznacza, że mają barierę związaną z wejściem na ten rynek. To osoby młode, po szkole i bez doświadczenia. Niestety pracodawcy często patrzą nieprzyjaźnie na osoby powyżej 50. roku życia. To też osoby osoby, które opiekują się dziećmi, bez kwalifikacji zawodowych, czy też osoby z niepełnosprawnościami.
Najniższe bezrobocie na koniec ubiegłego roku było w Opolu oraz powiatach oleskim i strzeleckim. Najwyższe - przekraczające 8 proc. - w powiatach głubczyckim, nyskim i prudnickim.
Od początku pandemii urzędy pracy w regionie przekazały przedsiębiorcom w ramach tarcz antykryzysowych 400 milionów złotych. To pieniądze, które były dedykowane przede wszystkim na utrzymanie miejsc pacy, czy na pokrycie bieżących kosztów utrzymania firmy.
- Widać, że cały czas mamy rynek pracownika. Pracy jest dużo, a brakuje często chętnych do jej wykonywania - zaznacza Maciej Kalski. - Wiele osób, które chciało znaleźć pracę, to w mojej ocenie mogło ją znaleźć bez większych kłopotów. Oczywiście, czasami wymagało to większego wysiłku związanego z edukacją, podniesieniem kwalifikacji, ze zmianą spojrzenia na siebie na rynku pracy. Do tej pory często pracowaliśmy w jednym miejscu, ale jesteśmy w tak dynamicznych czasach, które dają możliwość szukania pracy w innym miejscu, bardziej ambitnej, lepiej płatnej.
Na koniec 2021 roku w opolskich pośredniakach było zarejestrowanych ponad 21,5 tysiąca osób. Maciej Kalski zaznacza, że cały czas są grupy, które mają na rynku pracy duże problemy.
- W ewidencji powiatowych urzędów pracy w 85 proc. to są osoby w tzw. szczególnej sytuacji na rynku pracy - mówi Kalski. - To oznacza, że mają barierę związaną z wejściem na ten rynek. To osoby młode, po szkole i bez doświadczenia. Niestety pracodawcy często patrzą nieprzyjaźnie na osoby powyżej 50. roku życia. To też osoby osoby, które opiekują się dziećmi, bez kwalifikacji zawodowych, czy też osoby z niepełnosprawnościami.
Najniższe bezrobocie na koniec ubiegłego roku było w Opolu oraz powiatach oleskim i strzeleckim. Najwyższe - przekraczające 8 proc. - w powiatach głubczyckim, nyskim i prudnickim.
Od początku pandemii urzędy pracy w regionie przekazały przedsiębiorcom w ramach tarcz antykryzysowych 400 milionów złotych. To pieniądze, które były dedykowane przede wszystkim na utrzymanie miejsc pacy, czy na pokrycie bieżących kosztów utrzymania firmy.