Piotr Pancześnik w Radiu Opole. "Konieczna jest kolejna, celowana tarcza antykryzysowa"
Piotr Pancześnik z Kongregacji Przemysłowo-Handlowej w Porannej Loży Radiowej o lockdownie i coraz liczniejszych próbach działania firm,mimo obowiązujących obostrzeń.
- Mam ambiwalentny stosunek do otwierania się biznesów mimo ograniczeń, bo z jednej strony rozumiem desperację przedsiębiorców. To kwestia utrzymania ich dorobku życia, biznesów i pracowników, ale drugą stroną tego medalu jest zwiększenie mobilności ludzi i ryzyka zachorowań - tak otwieranie się wielu firm, mimo wciąż obowiązującego w Polsce lockdownu ocenił w Porannej Loży Radiowej Piotr Pancześnik z Kongregacji Przemysłowo-Handlowej.
- Kwestia jest taka, żebyśmy nie stracili tego, co mamy, tego poziomu zapadalności czy transmisji wirusa, żebyśmy utrzymali tę pandemię w jakichś ryzach - stwierdził.
Gość Radia Opole przyznał, że np. dla branży hotelarskiej czy eventowej to już niemal roczna przerwa w działalności. Z jednej strony świat walczy o jak najszybsze szczepienie populacji, z drugiej przedsiębiorcy walczą o przetrwanie.
- Nie jesteśmy odosobnieni, bo gdybyśmy traktowali Polskę jako wyspę, ale proszę zauważyć, są protesty w Holandii, Francja zapowiada następny lockdown, godziny policyjne. Dzisiaj udaje nam się to wszystko balansować, ale chodzi o to, by kolegom w tych branżach, szczególnie dotkniętych, tę pomoc przygotować.
Gość Radia Opole mówił też o konieczności wsparcia przedsiębiorców kolejną celowaną tarczą, np. dla gastronomii, w przypadku której obostrzenia zostaną najprawdopodobniej przedłużone. Wskazywał też na konieczność nie tylko pomocy finansowej, ale i prawnej dla biznesu.
- Powinniśmy uzupełnić tarczę o zabezpieczenia przed wrogimi przejęciami, tę tarczę administracyjną, żeby nie ścigać tych firm, które popadły w kłopoty z powodu covidu, to powinno być mocno wyważone.
Pandemia nie wszystkie branże dotyka jednakowo. W najtrudniejszej sytuacji są zwłaszcza mikroprzedsiębiorstwa, które zawsze miały i mają problem z pozyskaniem kapitału. Gość Radia Opole nadziei upatruje w europejskim Funduszu Odbudowy, wyrażając przekonanie, że ruszy on jak najszybciej, i że będzie można do niego szybko aplikować o pieniądze.
- Kwestia jest taka, żebyśmy nie stracili tego, co mamy, tego poziomu zapadalności czy transmisji wirusa, żebyśmy utrzymali tę pandemię w jakichś ryzach - stwierdził.
Gość Radia Opole przyznał, że np. dla branży hotelarskiej czy eventowej to już niemal roczna przerwa w działalności. Z jednej strony świat walczy o jak najszybsze szczepienie populacji, z drugiej przedsiębiorcy walczą o przetrwanie.
- Nie jesteśmy odosobnieni, bo gdybyśmy traktowali Polskę jako wyspę, ale proszę zauważyć, są protesty w Holandii, Francja zapowiada następny lockdown, godziny policyjne. Dzisiaj udaje nam się to wszystko balansować, ale chodzi o to, by kolegom w tych branżach, szczególnie dotkniętych, tę pomoc przygotować.
Gość Radia Opole mówił też o konieczności wsparcia przedsiębiorców kolejną celowaną tarczą, np. dla gastronomii, w przypadku której obostrzenia zostaną najprawdopodobniej przedłużone. Wskazywał też na konieczność nie tylko pomocy finansowej, ale i prawnej dla biznesu.
- Powinniśmy uzupełnić tarczę o zabezpieczenia przed wrogimi przejęciami, tę tarczę administracyjną, żeby nie ścigać tych firm, które popadły w kłopoty z powodu covidu, to powinno być mocno wyważone.
Pandemia nie wszystkie branże dotyka jednakowo. W najtrudniejszej sytuacji są zwłaszcza mikroprzedsiębiorstwa, które zawsze miały i mają problem z pozyskaniem kapitału. Gość Radia Opole nadziei upatruje w europejskim Funduszu Odbudowy, wyrażając przekonanie, że ruszy on jak najszybciej, i że będzie można do niego szybko aplikować o pieniądze.