Samorządy mają problemy z rozstrzyganiem przetargów. Ceny są za wysokie
Problemem są pieniądze – kwoty, jakich żądają budowlańcy, są na ogół znacznie wyższe niż to, co urzędnicy zaplanowali w budżetach. A czas coraz bardziej goni, zwłaszcza w przypadku inwestycji, które są dofinansowane ze środków unijnych, bo trzeba je na czas wykonać i rozliczyć.
- W kolejnym przetargu oferty były wyższe niż pieniądze, które na ten cel mamy zarezerwowane w budżecie - mówi Tadeusz Goc, burmistrz Strzelec Opolskich. - Zaproponowana kwota to jest około 4,6 mln, a my na całość, na dwa zadania, czyli na pl. Żeromskiego i ul. Zamkową mamy mniej więcej tyle. W związku z tym można przyjąć, że to jest ok. 2 mln za dużo. Rozważamy zlecenie dokumentacji, czyli unieważniamy ten przetarg ostatni i jak będziemy mieć dokumentację, będziemy mieć więcej wiedzy, mam nadzieję, że wtedy te kwoty będą zbliżone do naszych możliwości.
W podobnej sytuacji jest burmistrz Leśnicy. Tam też przetarg wyszedł za drogo.
- Mieliśmy od początku problem ze znalezieniem wykonawcy - mówi Łukasz Jastrzembski, burmistrz Leśnicy. - W pierwszym przetargu nie przystąpiła do wykonania tego zadania żadna firma. W drugim przetargu, gdzie został wydłużony termin do końca maja 2019 roku, wpłynęły 4 oferty. Najtańsza oferta to koszt większy o 800 tysięcy złotych od zaplanowanych środków w budżecie gminy.
Burmistrz chce, żeby brakującą kwotę pokryć z ubiegłorocznej nadwyżki budżetowej, na to jednak muszą zgodzić się radni.