Ceny mieszkań idą w górę. "Kupujący liczą, że wartość nieruchomości wzrośnie"
Rosną ceny mieszkań i domów. Według danych Urzędu Statystycznego w Opolu średnia cena metra kwadratowego na rynku prywatnym (wtórnym) w tym mieście wyniosła w pierwszym kwartale tego roku 4 388 złotych. Monika Bartel, rzecznik tej instytucji tłumaczy, że dane pokazują, iż w ciągu dwóch lat cena metra kwadratowego mieszkania w stolicy regionu wzrosła o mniej więcej 600 złotych.
Rafał Konowalczuk, pośrednik z biura nieruchomości Inwestor potwierdza tendencję wzrostową. Jego zdaniem w zależności od wielkości standardu, ceny za metr kwadratowy na rynku pierwotnym w Opolu wahają się między 4 a 5,5 tysiąca złotych. Według jego wyliczeń w ciągu roku wzrosły o około 10 procent. - Na przedmieściach nastąpiła dosyć spora korekta cen, niektórzy deweloperzy te same nieruchomości sprzedają za około 500 złotych drożej za metr niż w 2017 - mówi Konowalczuk.
Zdaniem pośrednika, Opole jest miastem wojewódzkim, funkcjonują uczelnie wyższe, a strefy inwestycyjne są jeszcze niezapełnione. Ceny idą w górę, bo są także lokatą. Część kupujących liczy na to, że wartości nieruchomości będą jeszcze rosły, a inni robią to, ponieważ liczą, że z czynszu spłacą kredyt i zarobią. - Ale tu możemy wpaść w pułapkę - uważa Rafał Konowalczuk. - Załóżmy, że kupujemy mieszkanie za 250 tysięcy złotych, to przy obecnej stopie WIBOR-u i marży banku, okazuje się, że po 30 latach spłacamy 450 tysięcy zł, czyli nadpłacamy bankowi około 200 tysięcy w odsetkach. To oznacza, że mieszkanie spłaca się nie po 15 latach a po 30 latach. W tej sytuacji rentowność jest ograniczona.
Warto zaznaczyć, że wg GUS średnie ceny za metr kwadratowy mieszkania w Opolu w pierwszym kwartale tego roku są wyższe od krajowych o około 200 złotych.