Nowa stacja uzdatniania wody działa w Elektrowni Opole. Obsłuży wszystkie bloki [ZDJĘCIA]
Uruchomiono nową stację uzdatniania wody w Elektrowni Opole. Jej budowa trwała 2,5 roku, a uroczysty start był poprzedzony rozruchem próbnym, trwającym 240 godzin.
Nowa stacja będzie obsługiwać nie tylko powstające bloki numer 5 i 6, bo zaopatrzy w wodę również 4 działające jednostki. Oczyszczona woda jest także potrzebna między innymi do zasilania instalacji odsiarczana spalin oraz zasilania układu chłodzenia w centralnej sprężarkowni.
- Dotychczasowa stacja ma 25 lat, więc zupełnie zmieniła się technologia - mówi Bernard Ptaszyński, dyrektor PGE Oddziału Elektrownia Opole. - Jakość wody była zupełnie inna niż dzisiaj. Woda zabrudzona manganem, żelazem czy glinem w jakiś sposób zawsze odkłada się i wpływa na żywotność urządzeń. Drugą motywacją do budowy nowej stacji na pewno jest ciśnienie wody podawanej do bloków. Woda na blokach 1-4 wymaga wyższego ciśnienia, w porównaniu do bloków 5 i 6.
Co ważne, pobór wody z rzeki Mała Panew będzie tylko uzupełnieniem obiegu w Elektrowni. Nowa stacja jest mocno zautomatyzowana, ale potrzeba w niej także ludzi.
Andrzej Grygo, prezes firmy Seen Technology - głównego wykonawcy, tłumaczy, że uzdatnianie wody jest trzystopniowe, a składa się na to flotacja, filtracja i demineralizacja. - Po drugim stopniu - filtracji - możemy już podawać wodę na chłodnie kominowe w bardzo dużych ilościach – maksymalnie 172 tysiące metrów sześciennych na dobę. Trzeci stopień – stacja demineralizacji – daje wodę ultraczystą, którą podaje się na bloki. Tu chodzi o mniejsze ilości, bo mówimy o 7200 metrów sześciennych na dobę. Takie są maksymalne wydajności.
Stacja uzdatniania wody, druga największa inwestycja obok nowych bloków energetycznych, to koszt 286 milionów złotych. Do czerwca przyszłego roku potrwa jeszcze upiększanie terenu wokół obiektu.
- Dotychczasowa stacja ma 25 lat, więc zupełnie zmieniła się technologia - mówi Bernard Ptaszyński, dyrektor PGE Oddziału Elektrownia Opole. - Jakość wody była zupełnie inna niż dzisiaj. Woda zabrudzona manganem, żelazem czy glinem w jakiś sposób zawsze odkłada się i wpływa na żywotność urządzeń. Drugą motywacją do budowy nowej stacji na pewno jest ciśnienie wody podawanej do bloków. Woda na blokach 1-4 wymaga wyższego ciśnienia, w porównaniu do bloków 5 i 6.
Co ważne, pobór wody z rzeki Mała Panew będzie tylko uzupełnieniem obiegu w Elektrowni. Nowa stacja jest mocno zautomatyzowana, ale potrzeba w niej także ludzi.
Andrzej Grygo, prezes firmy Seen Technology - głównego wykonawcy, tłumaczy, że uzdatnianie wody jest trzystopniowe, a składa się na to flotacja, filtracja i demineralizacja. - Po drugim stopniu - filtracji - możemy już podawać wodę na chłodnie kominowe w bardzo dużych ilościach – maksymalnie 172 tysiące metrów sześciennych na dobę. Trzeci stopień – stacja demineralizacji – daje wodę ultraczystą, którą podaje się na bloki. Tu chodzi o mniejsze ilości, bo mówimy o 7200 metrów sześciennych na dobę. Takie są maksymalne wydajności.
Stacja uzdatniania wody, druga największa inwestycja obok nowych bloków energetycznych, to koszt 286 milionów złotych. Do czerwca przyszłego roku potrwa jeszcze upiększanie terenu wokół obiektu.