Potrzebna jest tylko grupa pięciu bezrobotnych osób, pomysł na biznes, chęci do pracy i można na start dostać nawet 100 tysięcy złotych. Pieniądze można przeznaczyć na zakup niezbędnych sprzętów oraz remont siedziby.

Patrycja Zawadzka z BIGS-u przekonuje, że bezrobotnym łatwiej jest podjąć pracę w spółdzielni socjalnej niż założyć własną działalność gospodarczą.

- Nie każdy bezrobotny jest sobie w stanie poradzić indywidualnie z założeniem działalności gospodarczej, a to jest taka alternatywa, bo w spółdzielni socjalnej mamy lidera, a przy działalności jednoosobowej trzeba brać odpowiedzialności, trzeba zadbać o wszystko - wyjaśnia.

Byczyński inkubator prowadzi też nabór na wsparcie pomostowe dla już istniejących spółdzielni.

- Jest to szansa na dalszy rozwój tych spółdzielni, tę „pomostówkę” spółdzielnie dostają przez pół roku, jest to 800 zł na osobę i musi być to osoba zatrudniona na minimum pół etatu - tłumaczy.

Na dofinansowanie nowych spółdzielni i "pomostówki" inkubator wyda w sumie 1,5 miliona złotych.