GMO groźne czy nie? O genetycznie modyfikowanej żywności w porannych rozmowach Radia Opole
To nasz obowiązek, aby bronić ludzi przed GMO - mówi Wojciech Jagiełło z Kukiz'15. - Póki co, Polska jest wolna od żywność modyfikowanej genetycznie, która jest zagrożeniem dla naszego zdrowia. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - powiedział gość Radia Opole.
- To jest ogromny biznes tylko dla kilku koncernów, które będą miały prawa do tych nasion. Widzimy, że te koncerny najbardziej rozwijają się w Stanach Zjednoczonych. Tam jest źródło tego wszystkiego. Jak to wygląda, kiedy rolnik nie będzie mógł z tych nasion, co wyrosną posiać ich na następny rok. Będzie musiał je co roku kupować u bezpośredniego producenta, ponieważ na te nasiona są tantiemy.
- Obecnie trwają prace nad nowelizacją ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie modyfikowanych - stąd nasz niepokój - wyjaśnia Wojciech Jagiełło. - Jeżeli już zaczyna się pracę nad takim czymś, to wzbudza nasz niepokój, czy jakimiś tylnymi drzwiami nie zostanie wprowadzone coś złego. Jest oczywiście zapewnienie, że będzie kontrola, że będą wysokie kary, ale po co to w ogóle wprowadzać? Polska powinna należeć do tej grupy krajów Unii Europejskiej, gdzie to GMO jest zakazane. Spójrzmy na Francję, spójrzmy na Niemcy, które są dużo bogatsze od Polski, ale zabraniają upraw GMO.
W "Poglądach i osądach" dr Ewa Boniewska z Katedry Biotechnologii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Opolskiego wyjaśniła, że na razie nie można stwierdzić z całą pewnością czy GMO jest szkodliwe.
- Badania na zwierzętach dotyczące spożycia żywności genetycznie modyfikowanej nie dają póki co jednoznacznych wyników. Jeśli okaże się, że żywność modyfikowana genetycznie jest toksyczna, co może w ogóle nie być prawdą. Potrzebujemy kilku pokoleń, żeby to stwierdzić. My jesteśmy pierwszym pokoleniem, które z taką żywnością się styka - zaznaczyła dr Boniewska.
Zmiany wynikają między innymi z tego, że Parlament Europejski nakazał stworzenie rejestru upraw GMO. Ponadto minister Jan Szyszko przedstawił wczoraj mechanizmy zabezpieczające przed GMO. Chodzi między innymi o restrykcyjne zabezpieczenie prawne czyli kary w wysokości 30 tysięcy złotych za hektar dla rolników, którzy będą produkować żywność genetycznie modyfikowaną.
- Obecnie trwają prace nad nowelizacją ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie modyfikowanych - stąd nasz niepokój - wyjaśnia Wojciech Jagiełło. - Jeżeli już zaczyna się pracę nad takim czymś, to wzbudza nasz niepokój, czy jakimiś tylnymi drzwiami nie zostanie wprowadzone coś złego. Jest oczywiście zapewnienie, że będzie kontrola, że będą wysokie kary, ale po co to w ogóle wprowadzać? Polska powinna należeć do tej grupy krajów Unii Europejskiej, gdzie to GMO jest zakazane. Spójrzmy na Francję, spójrzmy na Niemcy, które są dużo bogatsze od Polski, ale zabraniają upraw GMO.
W "Poglądach i osądach" dr Ewa Boniewska z Katedry Biotechnologii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Opolskiego wyjaśniła, że na razie nie można stwierdzić z całą pewnością czy GMO jest szkodliwe.
- Badania na zwierzętach dotyczące spożycia żywności genetycznie modyfikowanej nie dają póki co jednoznacznych wyników. Jeśli okaże się, że żywność modyfikowana genetycznie jest toksyczna, co może w ogóle nie być prawdą. Potrzebujemy kilku pokoleń, żeby to stwierdzić. My jesteśmy pierwszym pokoleniem, które z taką żywnością się styka - zaznaczyła dr Boniewska.
Zmiany wynikają między innymi z tego, że Parlament Europejski nakazał stworzenie rejestru upraw GMO. Ponadto minister Jan Szyszko przedstawił wczoraj mechanizmy zabezpieczające przed GMO. Chodzi między innymi o restrykcyjne zabezpieczenie prawne czyli kary w wysokości 30 tysięcy złotych za hektar dla rolników, którzy będą produkować żywność genetycznie modyfikowaną.