Po pierwsze chodzi o przyciągnięcie potencjalnych inwestorów związanych z transportem czy spedycją. Po drugie część firm już działających wokół Krapkowic zarejestrowała samochody w oddalonych gminach, bo tam obowiązują niskie stawki.

- To trochę niezdrowa konkurencja między samorządami, ale czemu mamy nie szukać źródeł dodatkowego dochodu? - pyta burmistrz Andrzej Kasiura.

- Te ciężkie samochody i tak jeżdżą już po naszych drogach, więc do naszego budżetu może wpływać co roku 1000 czy 1200 złotych za każdy z nich. Zmniejszenie podatku może paradoksalnie skutkować większymi wpływami w dziedzinie, gdzie to jest najbardziej realne, szybkie i możliwe do osiągnięcia - przekonuje.

Burmistrz Kasiura zapewnia, że decyzja zapadła po konsultacjach z przedsiębiorcami. Niższe stawki będą obowiązywać w kilkunastu przypadkach. Dla przykładu, podatek za ciężarówkę o masie powyżej dwunastu ton to teraz ponad 1670 złotych, a od nowego roku trzeba będzie zapłacić około 540 złotych.