Susza opóźniła odłowy karpi. Cena ryby jednak raczej nie wzrośnie
Susza utrudnia pracę hodowcom karpi. Zbyt mała ilość opadów oraz niski poziom wód znacznie opóźniły tegoroczne odłowy tych ryb.
- Jesteśmy na półmetku odłowów, odłowiliśmy 250 ton karpia, a zazwyczaj w tym okresie już prawie kończyliśmy prace na stawach - mówi Krzysztof Żmuda, ichtiolog z Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie. - Planujemy wyłowić jeszcze około 100 ton. Na nasz rynek będziemy mieli przygotowane około 350 ton karpia handlowego. Ryba, która trafia na nasze stoły ma trzy lata, hodujemy ją od momentu przeprowadzenia tarła, potem przez kolejne fazy podchowu, aż w trzecim roku uzyskujemy rybę handlową – wyjaśnia.
Jak dodaje Żmuda, po odłowach ryby na miesiąc trafią do magazynu, gdzie zostaną poddane czyszczeniu.
Gospodarstwo Rybackie z Niemodlina prognozuje, że w tym roku cena karpia nie pójdzie w górę, za rybę będziemy musieli zapłacić około 13 złotych.
Jak dodaje Żmuda, po odłowach ryby na miesiąc trafią do magazynu, gdzie zostaną poddane czyszczeniu.
Gospodarstwo Rybackie z Niemodlina prognozuje, że w tym roku cena karpia nie pójdzie w górę, za rybę będziemy musieli zapłacić około 13 złotych.