Jak mówi europosłanka Danuta Jazłowiecka największą bolączką Opolszczyzny jest to, że emigranci zarobkowi wydają większość zarobionych pieniędzy na bieżącą konsumpcję.
- Pracownicy, którzy wyjeżdżają za granicę, a szczególnie pracownicy delegowani, mają większe wynagrodzenia, w związku z tym mają większą siłę nabywczą w kraju. Jednak więcej byśmy zyskali, gdyby te pieniądze nie były przeznaczane na konsumpcję, tylko na tworzenie firm i zatrudnianie pracowników - dodaje.

- W odróżnieniu od średniej krajowej mieszkańcy województwa opolskiego najczęściej szukają pracy nie na rynku brytyjskim, a niemieckim, który został formalnie otwarty dopiero 2011 roku - zauważa ekonomista Leszek Cybulski. - W Wielkiej Brytanii pracuje 750 tysięcy Polaków. Jesteśmy pierwszą nacją zagraniczną pod względem zamieszkiwania na Wyspach Brytyjskich. Natomiast w Niemczech naszych obywateli przebywa, według oficjalnych danych, prawie 600 tysięcy - dodaje.

Jutro w ramach Regionalnego Forum Parlamentu Europejskiego na Uniwersytecie Opolskim odbędzie się szkolenie "Jak pozyskać środki na badania i innowacje".